Tetes de Chabriere i Puy de la Seche (Alpy Prowansalskie) widziane z Pic du Canigou (Pireneje) [Rekord Świata DO – 381 km]
Zdjęcie przedstawia: Tetes de Chabriere (wierzchołki 2.745 m n.p.m. i 2.770 m n.p.m., Alpy Francuskie), Puy de la Seche (2.820 m n.p.m., Alpy Francuskie)
Zdjęcie wykonane z: Pic de Canigou (2.785 m n.p.m., Pireneje Francuskie)
Odległość: do Tetes de Chabriere – 381 km, do Puy de la Seche – 380 km
Zdjęcie wykonano dnia: 2014.07.13 (06:15:41)
Autor: Juanjo Diaz de Argandoña, Jordi Solé Joval, Mark Bret Gumà (współudział w projekcie Rekordu: Marcos Molina); Hiszpania
Zdjęcia reportażowe
Szczęka bardzo nisko. Gratulacje!!!
Gratulacje! Felicitaciones! 😀 Drugi! 😛
Pomimo że jest to rekord dalekich obserwacji to nie jest to obserwacja na którą czekałem, kilka czarnych pikseli na tle tarczy słonecznej to nie jest to. Nie dorównuje to już zdetronizowanej obserwacji;
https://dalekieobserwacje.eu/pireneje-z-mont-ventoux-300-km/
Należy jednak wykonać wielki pokłon w stronę tych który zrobili te zdjęcia !!! Czekać na wysokości 2700 m n.p.m. (pomimo że w Pirenejach wydaje się być cieplej o tej porze roku niż w środkowoeuropejskich górach.) na wschód Słońca – trzeba mieć niebywały zapał.
Podsumowując: odległość jest niesamowita, jednak po bardzo hucznych zapowiedziach zarówno ja, jak i wielu innych obserwatorów liczyło na pobicie granicy 400 km, w lepszych warunkach atmosferycznych.
Chłopaki, on to robił na standardowej 500-ce, czy coś innego? Ktoś wie? A z ciekawości rozpoznajecie korpus?
podobnie jak Tucznik przeżyłem nie zawód ale lekkie rozczarowanie. Kapelusz z głowy za wiedzę ,sprzęt i samozaparcie dla autorów zdjęć.
mam propozycję aby podzielić DO na kategorię sprzętową i “gołym okiem”
Czytając komentarze stwierdzam jedno “Polska malkontentem narodów”
Wielkie gratulacje dla autorów zdjęć za ten wyczyn!!! Obserwacja jest ogromnym osiągnięciem, myślę że obserwacja nie do pobicia na kolejne 5 lat. Zapewne następny rekord padnie przez tego samego autora 😉
No i doczekaliśmy się. Oczywiste brawa i gratulacje dla autorów; w dodatku uważam, że wyjście na wschód Słońca, na dwutysięczny szczyt, samo w sobie stanowi dużą frajdę.
@Tucznik: gdyby Pic de Finestrelles nie był tak daleko, to można by było częściej zasadzać się na te 400 km, a tak – cóż robić :).
Natomiast ogólnie, to nie jest żaden miraż. Proponuję, by troszkę zmienić tytuł.
Daleka obserwacja na najwyższym poziomie! Widać wszystko idealnie wyliczone i wymierzone w czasie. Pełna profeska 🙂
Przychylam się jednak do opinii Tucznika i Mezo. Trochę nie to na co liczyłem. Przyznam że znacznie większe wrażenie zrobiły na mnie Pireneje z Majorki czy z Mont Ventoux 🙂
No ale jakby nie było jest to wielki wyczyn i chłopakom należą się pokłony. Gratulacje!!!
Czekamy na przekroczenie magicznej granicy 400km 🙂
Kolego Rafale, nie jestem malkontentem. wyraziłem swoje odczucie , subiektywne zresztą. moja propozycja podziału ma widoki “sprzętowe i “gołym okiem” nie wzięła się znikąd. Sam mam w pamięci wypad na Babią w ramach kursu przewodnickiego(marzec końcówka lat 80-tych). Sobota- wiatr zwiewał nas z grani a w niedzielę -cisza i widok, którego nie zapomnę szczególnie na północ gdzie poza Skrzycznem doskonale widoczne było ośnieżone pasmo wysokich gór. Dopiero dzięki temu portalowi zrozumiałem że widzieliśmy wtedy Jesioniki
Poza uwagą do mirażu, mam jeszcze jedną. Wpis – rekordowy – ma nazwę typu “Alpy z Szumawy”, czy “Karpaty z Sudetów”. Wiem, zawsze czepiałem się o takie drobnostki… Proponuję, by zatytułować go nieco konkretniej:
Tete de l’Estrop (Alpy Prowansalskie) widziany z Pic du Canigou (Pireneje)
Rozczarowanie, jesli juz, moze byc efektem co najwyzej wybujalej po zapowiedziach wyobrazni. Dla mnie to co wyzej to wisienka DO, polaczenie teorii z praktyka i nieprzecietnym zaangazowaniem. Kto probowal obserwacji “na zegarek”, najpierw w domu przed komputerem, pozniej w trudno dostepnym miejscu, wie o czym mowa.
Nasi przyjaciele z Hiszpanii, Autorzy rekordu, nie powiedzieli oczywiscie ostatniego slowa. Bardziej pokazali nam, w jakim kierunku pojdzie DO, gdy wyczerpia sie zasoby konwencjonalnych obserwacji.
Zreszta mam nadzieje, ze wkrotce wypowiedza sie sami.
Stosujac jezyk urzedowy ojczyzny nowego rekordu DO mozna by napisac chapeau bas 🙂
Trudno się nie zgodzić z Mateuszem. Gdyby nie uchylił wcześniej rąbka tajemnicy, to dzisiaj nikt by nawet nie pisnął, że 400 km nie pękło, a warunki nie były takie, jak należy :).
Gratulacje za obserwację “słoneczną”, bo inaczej nie można jej nazwać. To są najbardziej spektakularne obserwacje, bo nie wiadomo czy uda nam się coś trafić na tarczy gwiazdy, a tym bardziej czy obliczenia na kartce lub częściej wykorzystywanym programem komputerowym, nie zawierały błędu…
Jestem też zdania że Pireneje są najdalszą obserwacją, można by rzec, organoleptyczną, bo użyty sprzęt to prawdopodobnie luneta, a to już obserwacja instrumentalna 😉 (choć większość obserwacji na tym polega)
@Krzysiek _S – dzięki za sugestię tytułu, faktycznie tworzyłem wpis pod wpływem silnych emocji i chciałem jak najszybciej przejść do meritum.
@Merti – każdy obiektyw to przecież ‘luneta’, w przypadku Rubinara czy MTO co gorsza teleskop. Nie udało mi się uzyskać informacji, czym Alpy były fotografowane, ale prędzej czy później do tego dojdziemy 🙂
Nie sądzę, by musiano używać niestandardowego sprzętu – liczą się bowiem rozmiary kątowe, a nie odległość. Vide obserwacje industrialu. Komin, nawet tak gruby, jak ten w opolskiej elektrowni, ma ze 150 km mniejszą pozorną szerokość, niż szczytowe partie zaobserwowanej tutaj góry, z prawie 400. Oczywiście powietrze musi być wystarczająco przejrzyste. Na tle Słońca widać jednak o wiele lepiej, niż “bez podświetlenia”. Zobaczcie choćby ten wpis i komentarze Rafała:
https://dalekieobserwacje.eu/zachod-slonca-za-jesenikami-z-jalowca/
Jeśli chodzi o sprzęt to stawiam na SW 80ED.
Odległość powalająca, gratulacje za wytrwałość.
Na jednym ze zdjęć widzę Nikony D50 i D7000, a w danych exif jest jeszcze Nikon D5100. Ta marka chyba bryluje w Dalekich Dbserwacjach 😀
Mateusz, bardzo przepraszam, ale się pomyliłem z tytułem. Tete de l’Estrop jest przecież poza tarczą słoneczną i go nie widać. Zgodny ze stanem faktycznym tytuł wpisu, powinien brzmieć: “Tetes de Chabriere i Puy de la Seche (Alpy Prowansalskie), widziane z Pic du Canigou (Pireneje)”.
Kajam się szczerze, też się pospieszyłem.
Świetne! Dalekie Obserwacje level expert 😀
chwila, zęby muszę pozbierać;P
381 km…”Bystra (Tatry Zachodnie) widziana z Głogowa” 🙂 Wysłałem ostatnio coś do redakcji: ledwo przekracza 1/3 z tego rekordu 🙂
Witajcie przyjaciele z Polski
Sorry for not understand Polish and can not write in your language. I could try using google translator to write in Polish but I don’t’ trust the automatic translator. As you most probably you don’t understand Spanish neither Catalan I choose to try to do it in English. Thank you a lot to all (daliekobserwacje) for having published the report. It was the result of a long preparation. Looking at the maps I realized the potential of the sun passing behind a very interesting azimuth, then we calculated the suitable date, also be mindful of the meteorology of France and Italy, driving many miles (I from Barcelona, Jordi from Andorra and Juanjo from Madrid), climb to the top and finally get make a good picture in very short instants. The distant silhouette appeared and disappeared as a magic fairytale.
Certainly we would liked to portray the Tete de L’Estrop (highest and most spectacular) on the the next day. We tried it and we started again to walking up to the top in the middle of the night, but then came the fog and also started to rain.
I understand that many of you like more panoramic photographs with more amplitude (as picture from Mont Ventoux) without the sun directly behind. You can even opine that portray distant silhouettes eclipsing the disc of sun is easier and so does not have same merit.. but you can value an aspect: This types of pictures always are naturals!. Nobody needs to artificially alter the contrast of the images. ;- )
pozdrawiam
Mark Bret
—————————
Report in my website Horitzons llunyans
..or in spanish version ventanas de aire
Pomimo, że wysokość 2785 mnpm brzmi groźnie, tym bardziej, że od morza jest blisko to wejście jest bardzo łatwe a od pobliskiego schroniska zaledwie 600 m przewyższenia. Z pogodą tam bywa różnie, w zeszłym roku wchodziłem na Canigou pod koniec maja w warunkach zimowych a w to lato cieplej bywało w północnej Szwecji niż w Pirenejach. Niemniej jednak gratulacje dla autorów i to nie z powodu rekordu bo ten jest na dopingu a precyzji w obliczeniach i wcelowania we właściwy dzień wejścia. Takich obserwacji na tle tarczy słonecznej można robić na pęczki, trzeba tylko wiedzieć dokładnie gdzie i co da się zobaczyć a do tego przewidzieć że pogoda będzie sprzyjać. Oczywiście niewiele jest takich miejsc, gdzie aż tak daleka obserwacja jest możliwa.
@Mark – well you don’t need to prove anything. In fact you’ve made 99% of job making decission to climb the Canigou, the ‘click’ was only for us, the essence stays in your minds.
That kind of achievement puts our passion on another level, shows the most probable way DO will follow when all conventional methods and interesting objects will be drained.
And what makes me delighted to look at your work is the way you had to go through to be here. When I look at the, excuse my french, shit content coming out from everywhere, the whole Canigou project seems like a deserted island in the sea of commerce and mental trash.
One more time thanks for boadening our horizons.
Good job. Observation well estimated and prepared. Now waiting for another record, to break up next level, 400km. Seems to be possible within Europe.
Hello,
I’m Juanjo Diaz de Argadoña, one of the members of the adventure team that reached the top of Pic du Canigou that fantastic day of July 13th.
First of all I must say a big thank you to all your comments, as for us they are very important coming from one of the biggest distant horizons community in Internet.
On the other hand, it is also true that the image itself may not be as amazing as many others like the one of the Pirenees from Mount Ventoux (a picture that I actually didn’t knew before and is certainly of other world) but when dealing with such big distances this is almost everything that can be done.
Reports from people living close to the mountain, like the guard of the refuge, tell that even “Barre des Ecrins” can be seen in daylight under once-in-a-year clear sky conditions, beating the 400 km barrier without the help of the sun.
This stories can only help us imagine even further distances and must be the guide and hope for more adventures.
This mountain hides in its top one of the most breathtaking landscapes one can ever see and it is our passion to go there and get the picture.
It is my concern, and so it is for all of us who prepared this expedition, to push the limit of this picture far behind and try to capture all the other possible visible mountains in the months to come.
I would also like to keep this collaboration with DO active with new photos from Canigou and as well with many other me and the team have of (not so) distant horizons.
This achievement is not only the final picture, but the satisfaction of the correct calculations made, specially by Mark Bret, and the background believing of something like this could be possible.
Last of all, talking about equipment, my pictures (the 3 pictures make-up of the rising sun) were made using a Nikon D5100 DSLR camera attached to a SkyWatcher ED80 Pro series refractor telescope, all this with manual shutter settings and focus.
The table in the summit with indications of visible objects in the horizon was used as tripode.
Best regards and keep in touch.
Juanjo.
Juanjo,
thanks a lot for your comment. It’s great to hear that DO has an extra pair of eyes in the western Europe. We will be proud to publish your achievments as well as hearing from you in our comments about your current DO activity. I think that every knowledge & experience exchange can be valuable for both sides.
M.
No po prostu nie wierzę w to co widzę… Znam zarówno Canigou jak i Alpy Prowansalskie, ale żeby mogły być tak ‘blisko’ siebie nigdy bym nie pomyślał.
Felicitaciones!
daleka obserwacja trzeba przyznać
dzisiaj, po nocnej burzy, widocznosc z mojego 8 pietra też była piękna i bez zadnych lornetek widziałem Pradziada, a jest to ponad 150km
z drugiej strony było widać Tatry Wysokie czyli prawie 200 km
gołym okiem 😉
Kopara mi opadła !
GREAT JOB FRIENDS ! I would like to see more of your shots on DO 😉
Congratulations! It is hard to believe so long distance can be free of clouds. I have observed some sunsets and even moonset behind distant objects (140-170 km) but never sunrise. It is almost mystic.
Great job! Lot of surprises in future!
Proszę nie podawać schematów z kulistą Ziemią. Ziemia jest płaska. Ta stron m.in. jest tego dowodem.
Od pewnego czasu nie było takich “bomb” na DO, odległość zwala ze wszystkiego, na pewno wielki sukces i pełna dokumentacja, fantastycznie, myślę że nie ma się czym rozczarowywać, jest fenomenalny rekord – 400 km coraz bliżej!
ile jeszcze czasu będą wisiały moje komentarze do moderacji pod kamerkami, hmmm??
Zdjęcia robione w kierunku północny-wschód a widać na nich zachód słońca ? Dziwne
Przeca to wschód Słońca 🙂
To jest wschód słońca, a nie zachód.
@gosia: zdjecia były robione o wschodzie słońca
Gosiu droga, z wcześniejszych wpisow wynika, że szli na wschód słońca i te zdjęcia wtedy wykonano.
gosia – nie zachód, a wschód 😉
Gosiu, to jest wschód Słońca. Wszystko się zgadza.
Moderacja wpisów jest OK, zwłaszcza że ostatnio coraz więcej durnych botów udziela się na DO, ale to, co spotkało z tego powodu Gosię (liczne wyjaśnienia od osób, nie wiedzących, że ktoś już to zrobił wcześniej), wygląda dość zabawnie :).
Kiedy ja dodałem odpowiedź Gosi mój komentarz był pierwszym pod jej (u mnie) teraz jest piątym – faktycznie zabawne 🙂
Witajcie,
jak pewnie wiecie popularne strony w Internecie narażone są na spam, a każdy wzrost oglądalności niesie kolejne fale elektronicznego syfu. Ostatnio opublikowany Rekord Świata przyniósł nam sporo nowych Czytelników, ale w parze z tym mnóstwo nieproszonych “komentarzy”. Żeby oddzielić ziarna od plew trzeba mocniejszego algorytmu filtrującego i czasu, żeby ręcznie powyszukiwać właściwe wpisy. Stąd opóźnienia w ukazywaniu się Waszych wypowiedzi, a nie jak obawia się Merti, subiektywizm redakcji 😉
Po ostatnim hicie teraz wrócimy do “normalności”, więc sytuacja powinna się ustabilizować.
Dzięki koledzy 🙂 wszystko juz jasne 😉
jest jakaś stronka/program gdzie można sobie takie ładne wykresiki z krzywizną ziemi stworzyć?
Wydaje mi się, że takie obserwacje na tle tarczy słonecznej są dużo łatwiejsze. Praktycznie wystarczy znaleźć dowolny dzień z w miarę przyzwoitą pogodą (w którym widać zachodzące lub wschodzące słońce) i zawsze jakiś kontur się odciśnie na tarczy słonecznej. Przy czym bez pomocy słońca obserwowany obiekt będzie wówczas praktycznie na 100% niewidoczny. Reszta to już kwestia mało skomplikowanych obliczeń – trzeba znaleźć wcześniej takie miejsce do obserwacji wschodu/zachodu słońca, gdzie na azymucie słońca w pozycji tuż nad horyzontem będzie odpowiednio odległa góra. Na obszarach górzystych nie jest to trudne. Przypuszczam że z Polski również takie obserwacje (lub niewiele bliższe) są nietrudne do wykonania – jest to tylko kwestia kombinacji odpowiednich obliczeń (skąd co widać na danym azymucie) i trafienia na bezchmurny wschód/zachód słońca. Tak więc według mnie ta “daleka obserwacja” jest nieco naciągana – niech koledzy z Hiszpanii pochwalą się zdjęciem Tetes de Chabriere zrobionym z Pic du Canigou bez udziału tarczy słonecznej, no ale tego nie mogą zrobić.
Twierdzę, że hiszpańscy obserwatorzy nie tyle mieli szczęście, że zaobserwowali ten szczyt w odległości 380 km, co bardziej mieli pecha, że dzień później nie zaobserwowali punktu odległego o ponad 400 km (trafił im się akurat pochmurny dzień). Wyżowa pogoda zimą w jakichś górkach, wcześniej drobne symulacje na komputerze i takie obserwacje można łapać na pęczki.
Publikacja w TVN Meteo 😀
@merti – coś pokiełbasili w artykule bo Rumunię z Polski widzieli kilka razy i jest to aktualny rekord z terenu Polski (216 km do Pietrosula w wykonaniu Wyso)
A dlaczego te góry na wykresach są takie krzywe ? Czy wszystkie góry w Pirenejach i Alpach są pochyłe w stosunku do powierzchni terenu ?
@meteorolog – gdyby osiaganie podobnych rekordow bylo tak latwe, jak piszesz, mielibysmy na DO kilkadziesiat ‘rekordow swiata’. A jak widzisz jest poki co tylko jeden.
@Mati Dłuti: A to ta stronka jest jakąś wyrocznią? Ciekawe… To tak jakbyś napisał, że nie da się zrobić zdjęcia zamku na Wawelu z pięcioma drzewami w kadrze, bo nie znalazłeś takiego w internecie. Skoro meteorolog pisze że da się, to znaczy że się da. Trzeba tylko ruszyć tyłek i trochę pomyśleć. A “rekord świata” może być tylko jeden, bez względu na to ile będzie takich zdjęć.
@Jaro – a to meteorolog jest jakas wyrocznia? Ciekawe…
@Jaro – dla nas ta obserwacja to rekord bo nikt z nas nie miał do czynienia z dalszą. Być może są i dalsze, ale przeszukując zasoby sieci od kilku lat nikt z nas nie trafił na nic odleglejszego. Też bym chciał ustrzelić coś 400+ ale od trzech lat próbuję powtórzyć z innymi obserwatorami podwójny sukces z 2010/11 i nie daję rady. A to tylko zachód słońca za Tatrami widziany z okolic Rzeszowa, 170-180 km 😉
Stronka nie moja, ale dzięki za komplementy! Zwykle to “smarkacze” dokonują rzeczy niemożliwych, bo nie zostali jeszcze zepsuci przez podobnych “mędrców” mających permanentne problemy z interpunkcją 😛
I Ty Zbigniewie piszesz o atakach personalnych ? Dziwne, ale ja niczego takiego nie zauważałem w ich wypowiedziach. Natomiast co innego można powiedzieć czytając Twój post. Pozdrawiam
Zapraszam meteorologa aby przedstawił swoje obliczenia. Wtedy mu uwierzę. pozdrawiam
Komentarz Zbigniewa wygląda na typowe trolowanie w celu podkręcenia dyskusji (‘a poza tym jesteś głupi i śmierdzi ci z buzi’). Jednak wydaje mi się że kol. meteorolog ma rację – pewnie na kuli ziemskiej znalazłoby się sporo takich miejsc gdzie zachodzące/wschodzące Słońce podkreśla szczyty w odległości 300-400 kilometrów (niekoniecznie w Polsce, ale taka Azja gdzie wysokich gór jest od zatrzęsienia i to nie tylko w tropikach, czy może jakiś widok z wyspy na wyspę?). Problem w tym że takie obserwacje pasjonują bardzo niewielką garstkę amatorów, pieniędzy z tego nie ma żadnych, nie ma to przełożenia na militaria czy jakiś sensowny business – to i fotek nie ma 🙂 Pamiętam kilka lat temu dyskusję o obserwatorium na Łomnicy. Teoretycznie można z niej obserwować szczyty w odległości >300 kilometrów, cały czas siedzi tam kilka osób, tyle że żadna nie jest pasjonatem Dalekich Obserwacji 🙂
Sam jestem ptasiarzem i wiem że wiele osób puka się w czoło że dorośli panowie pasjonuja się oglądaniem ptaszków. A jest to hobby znacznie bardziej powszechne i ‘zyskonośne’ (są ludzie utrzymujący się z organizacji wypraw dla birdwatcherów) niż polowanie na górkę widoczną z odległości 400 kilometrów… Mnie też cieszy taka zabawa, i dlatego regularnie zaglądam na tę stronę od kilku lat. Ale podejrzewam że gdyby na biciu rekordów DO można było zarobić to 381 kilometrów nie robiłoby takiego wrażenia jak dzisiaj 😉
BTW – czy dałoby się znależć jakąś potencjalną obserwację >400 kilometrów i przekonać choćby National Geographic do sfinansowania wyprawy z której można zrobić dramatyczny fotoreportaż? 😉 Jak kiedyś z wyprawy do Shipton’s Arch…
Jedna uwaga – ja nie potwierdziłem że meteorolog ma rację, ja tylko uważam że to on napisał brzmi bardzo prawdopodobnie. Tu widać że wystarczą dwie góry mające <3000 metrów, duże obniżenie między nimi (jeśli góry wyższe to nie musi być tak nisko…), i sytuacja że przynajmniej raz do roku za jedną z nich wschodzi lub zachodzi Słońce. Takich miejsc musi być sporo tam gdzie jest dużo gór (a wnętrze Azji to głównie góry, zachodnia Ameryka Północna też). To po prostu statystyka. Znajdujemy takie miejsce i koczujemy, czekając cierpliwie na dobrą pogodę (znowu statystyka, mile widziane obserwatorium takie jak na Łomnicy). Jedyny problem w tym że pewnie nie więcej niż 0,000001% ludzi na tym świecie ma czas, ochotę i sprzęt na takie zabawy 😉 Dlatego fajnie że autorzy powyższych fotek do nich należą. Ja sam nie złamałem jeszcze 100 kilometrów no ale od dawna mieszkam na nizinach 🙂
Tę dyskusję można podsumować anegdotą “różnica między teorią a praktyką jest taka, że w teorii nie ma różnicy między teorią a praktyką a w praktyce jest” 🙂
Będąc kiedyś na Pradziadzie, stojąc na szczycie po swej prawej stronie widziałem gołym okiem Tatry (około 230 km) a po lewej gołym okiem Karkonosze (około 130-140 km) widzialność była tak dobra że gdyby nie było Sudetów Wschodnich to ze Śnieżki bez najmniejszego wysiłku można by było zobaczyć Tatry z około 370 km, bez pomocy tarczy słonecznej. Meteorolog ma niestety rację. Kontur na tle tarczy słonecznej złapać jest łatwiej tylko trzeba precyzyjnie ustalić miejsce i czas robienia zdjęć, nie potrzeba aż tak doskonałych warunków. Wielokrotnie się o tym przekonałem i mogę pokazać zdjęcia.
Problemem dalekich obserwacji jest fakt że nikt za nie nam nie płaci, gdybym miał środki finansowe to siedziałbym teraz na szczycie któregoś z Alpejskich szczytów i łapał Pireneje, a nie pisał ten komentarz. Niestety będzie mnie stać i będę miał czas na taką wyprawę raz albo dwa w życiu. Natomiast ci którzy na co dzień przebywają w wysokogórskich schroniskach dalekimi obserwacjami się nie pasjonują.
Autorom tej obserwacji należny się wielki szacunek, bo nie każdy z nas może sobie pozwolić na taką wyprawę uwieńczoną taką obserwacją.
Nie popadajmy jednak w przesadny zachwyt, warunki w rożnych miejscach bywają znacznie lepsze tylko nie ma tam osoby która by je wykorzystała.
Więc może postawmy sprawę inaczej: nie NIE DA SIĘ, tylko NIE CHCE NAM SIĘ. więc po co to najeżdżanie na meteorologa ? Czy ktoś z was spędził trochę czasu z programami komputerowymi żeby sprawdzić czy są takie miejsca obserwacyjne ? wątpię. Potem tylko oczekiwanie na pogodę i można jechać w ciemno. No ale łatwiej stękać że mało czasu, że nie mieszka się w schronisku, bredzić coś o teorii i praktyce itd. niż samemu spróbować.
So where is the curve of the earth??
How is it possible to photograph something from that far away? Cameras cannot see around the curve of the Earth.
Hey, GeorgeV – https://en.wikipedia.org/wiki/Inversion_%28meteorology%29
Bardzo ciekawa wypowiedź, serdecznie polecam.
Myślę, że zainteresuje innych równie mocno jak mnie.
Zabieram się do pisania jak pies do jeża bo już nie wiem w końcu co napisać! Przede wszystkim gratulacje dla autorów zdjęcia! A teraz po dogłębnym przeanalizowaniu tematu, mam pytanie. Czy zdajecie sobie sprawę że w połowie drogi tj 190.5km a jest to akurat nad wodą, każdy obiekt powyżej 0,35m (dane zgodnie z kalkulatorem krzywizny ziemi tj; wysokość oczu(obiektywu) na Pic du Canigou~2785, odległość 190,5km = 0,35m ukryta wysokość celu) powinien przesłonić widok? Nad mapką google, ta grafika z krzywizną gdzie góry rosną w “górę” a nie prostopadle do Ziemi to potwierdzają. Nic tylko zrobić zdjęcie jachtom na wodzie ale taka rzeczywistość nie istnieje! A właśnie co do tej grafiki. Gdybym patrzył na te góry z boku, po środku tak jak patrzę właśnie na ten obrazek, to te góry tak by właśnie wyglądały tzn. nie powinny się wierzchołkami oddalać od siebie z każdej strony w dół? Dla ciężko myślących to zamiast gór były by wieżowce albo maszty to czy odległość od ich podstawy nie powinna być różna od wierzchołków względem siebie?
Pozdrawiam!
Z Mont Aigoual (44.12°N 3.58°E 1565m) w Sewennach widac oddalony o 380 km Mount Blanc i Alpy a takze cale Pireneje (Canigou included).
Trochę przesadziłeś, bo do Mont Blanc jest stamtąd 321 km, ale generalnie zgoda, że Francja jest bogata w punkty widokowe, o jakich w Polsce możemy tylko pomarzyć. Notabene jeśli trochę poszukasz, to znajdziesz ponadczterystukilometrowe widoki Alp z Pirenejów. Najdalszy z nich ma ponad 440 km, z Finestrelles do Barre des Ecrins i jego sąsiedztwa. Wciąż rekord Europy (a przez kilka lat rekord świata).