Rudawy z Wielkiego Szyszaka (Karkonosze)
Ralsko, Milesovka na dalszym planie Klinovec oraz Fichtelberg (Rudawy)
Jested nieco w prawo Buková hora TV Tower , na dalszym planie Krušné hory, dříve též Rudohoří (německy Erzgebirge)
Na pierwszym planie pasmo Jestedu, najdalej Bornhauberg (Pramenáč)
Po prawej wygasły wulkan Klíč na dalszym planie wyróżnia się Geisingberg w Saksonii
Po środku wygasły wulkan Klíč na dalszym planie po lewej wyróżnia się Geisingberg w Saksonii
Zdjęcie przedstawia: Klinovec, Fichtelberg i cały łańcuch Rudaw
Zdjęcie wykonane z: Hala pod Łabskim Sczytem – RTV Śnieżne Kotły, Wielki Szyszak (Karkonosze)
Odległość: 186 km do Klinowca oraz Fichtelbergu (Rudawy), 117 km Milesovki, 41 km Jestedu, 130 km Bornhaubergu, 70 km Klíča
Zdjęcie wykonano dnia: (pierwsze cztery) 2012.02.12, (kolejne) 2011.11.13
Autor: (pierwsze cztery) Wicio, (kolejne) Grzegorz Rozpendowski
Aparat: D90 @ 300mm
Opis: Rav
Zdjécia zamykajace temat Rudaw z Karkonoszy 🙂 Tutaj nikt nie musi brac na wiare, ze “cos tam faktycznie widac”. Pan Grzegorz Rozpendowski zapisuje sie w annalach DO!
Jeeeeeeeeeeeeeeee MILESOVKA 😛
Super obserwacje ….. widać, że 13 listopad był w tym roku super dniem dla “DO”.
Grzegorz, szczere gratulacje! Tylko zdaje się, że musiałeś “nielegalnie” wleźć na Vysoké Kolo, żeby zrobić te wspaniałe zdjęcia.
Nie byłem sam. Była ze mną Tosia – można ją traktować jako współautorkę. Jakby nie miała siły wejść, to nie byłoby tych ujęć.
Ale dużo zdjęć, rewelacja, niezbyt często pojawia się temat widoku za naszą zachodnią granicę, super 😉
Hm, ja bym jednak radził nie chwalić się tak tego rodzaju zdjęciami. Słyszałem o realnych przypadkach pociągnięcia do odpowiedzialności przez parki narodowe osób na podstawie zdjęć z niedostępnych terenów opublikowanych w sieci. Dalekie obserwacje dalekimi obserwacjami, ale chyba wszystkim nam zależy na poszanowaniu przyrody, tym bardziej gdy da się zrobić dobre ujęcia z miejsc położonych nieco niżej.
Ps. Po jakiemu to: “do Klíču”, “do Jestedu” itp.? Może by tak: “do Klíča”, “do Jesteda”? Jednak trochę razi…
Rewelacja. Tak to widzieliśmy z Wiciem w 2006, a nie zrobiliśmy zdjęć (chyba nie było czym)! Z pewną nieśmiałością spytam, czy Szumawa nad Harrachovymi Kamieniami była może widoczna?
@McKinley: “do Klica” – zgoda, ale chyba jednak “do Jestedu”. Zresztą nazwy są czeskie i możemy się znowu wdać w nie kończące się spory, czy stosować odmianę czeską, czy spolszczać, a ze względu na bogactwo naszej gramatyki – jak spolszczać poszczególne przypadki. Chyba nie warto.
Co do terenów niedostępnych, to po południowej stronie, blisko pod szczytem Wielkiego Szyszaka wiedzie zimowy wariant jak najbardziej dostępnego szlaku i teraz już chyba chodzi się właśnie tamtędy. Zdjęcia mogłyby być z niego. Poza tym Wielki Szyszak jest dość specyficznym miejscem. Bywa, że wspomniany wariant jest tak niebezpieczny (ze względu na lód na stromiźnie), że bez raków jedyne przejście prowadzi starą ścieżką(!), niemal przez sam wierzchołek.
Nie – Szumawy nie było widać, aż tak dobrze to nie było. Ale zapytanie traktuję jako życzenie urodzinowe, także z góry bardzo dziękuję. 220 kilometrów… Pięknie!
I to są właśnie Dalekie Obserwacje 🙂 Gratulacje dla autora i życzenia kolejnych świetnych ujęć. Fantastycznie wyjrzeć tak daleko po horyzont.
Krzysiek_S: zimowy wariant jesienią? Hm, na zdjęciach nie widzę śniegu. Proponowałbym zapoznać się z regulaminem KPN-u. Ignorantia legis excusat neminem. “Do Jestedu” to po czesku też nie jest. Natomiast po polsku jest: do Śnieżnika, do Gerlacha, do Krywania, do Pradziada itp. Obowiązuje w takich przypadkach zasada analogii. Może to nie jest najważniejsza kwestia, ale poprawnej polszczyzny też warto przestrzegać, w końcu nie jesteśmy uczniami szkoły specjalnej, prawda?
Ps. Oczywiście każdy ma wolną wolę, ale może się zdarzyć, że kiedyś zadrzecie z kimś z Karkonoskiego Parku Narodowego i w ten sposób sami dajcie im świetną broń. A konsekwencje mogą być poważniejsze niż ewentualne korzyści.
@McKinley: nie jestem znawcą języka czeskiego, ale wpisz please w google “do Jestedu” i “do Jesteda”, zobacz, jak piszą to Czesi, powtórz to samo z Klicem, a potem się czepiaj, co jest po czesku, a co nie – chyba, że chodzi Ci tylko o wywołanie głupiej burzy. A przez analogię do rzeczowników kończących się w języku polskim na “d”, można znaleźć przykłady na obie końcówki formy dopełniacza, ale więcej chyba jednak na “u”.
Gratuluje autorowi ! Ja widziałem chyba tylko 2 razy Klinovec – Fichtelber w czasie mojej 20-letniej pracy na Szrenicy i to nigdy tak wyraźnie. Dziwne dla mnie jest to, że w zasadzie wystaje czubek Milesovki a mimo to wiadac tak deleko. Wiele razy widziałem bardzo wyraźnie Milesovkę znacznie niżej a mimo to Klinovec chował się w zmętnieniu. Widocznie bardziej na zachód inwersja była niżej i mocniejsza skoro nie przepuściła dymów z licznych tam elektrowni. To potwierdza się z mapami pogody z tamtych dni i zdjęciami z kamery na Klinovcu.
Jesli chodzi o ochronę przyrody do wejście na Szyszak jest od strony Czeskiej, więc KPN nie ma nic do tego, a pojmowanie tego tematu w Czechach jest troche dziwne, bo pare km na południe można wyjechać kursowym autobusem asfaltową drogą na wysokość prawie 1400 mnpm, nie mówiąc juz o gigantycznym szkardztwie jakim jest Labska Bouda. W tej sytuacji odejscie kilkaset metrów w bok kamienną drogą ułożoną przez Niemców do resztek obelisku na szczycie nie stanowi zadnego zagrożenia dla przyrody w porównaniu np z pobliską stacją RTV, która w dobie przekazów satelitarnych i swiatłowodów nie ma żadnej racji bytu a niesie ze sobą transport zaopatrzenia, wypuszczanie ścieków i sianie promieniowania o mocy 0,5 MW
Dziekuję bardzo!
Do tej pory Rudawy z Karkonoszy zawsze były w jakiś sposób ograniczane – inwersją, zamgleniem, jakością sprzętu… Wicio zlikwidował wszystkie te ograniczenia i tym sposobem mamy je w całej okazałości. W zasadzie w tym temacie kropka nad i została postawiona.
Brawo, Witek! Widać chyba nawet lepiej, niż wtedy w lutym 2006. No i tradycyjnie – było coś za Harrachovymi Kamenami?
Rzeczywiście lepiej widać niż wtedy w lutym 2006. Niestety na lewo już nic nie było. A w ogóle z tymi Rudawami to dziwna sprawa bo pojawiają się gdy ich człowiek się nie spodziewa a kiedy wydawałoby się, że warunki są idealne to nic nie widać. No coż w tym kierunku jest kilka wielkich elektrowni wypluwających wysoko dymy a też i wysokość inwersji dość zmienna z uwagi na urozmaicony teren.
Prawie 20 lat pracowałem na Szrenicy i tylko 2 razy słabiutko coś tam widziałem a tu przyjechałem na pomiary śnieżne na parę dni i taka miła niespodzianka.
Z daleka pierwsze zdjęcia przypomina plażę 😉
Rudawy mamy również ze Szrenicy … Przypominam o naszym forum – dodałem ostatnio zdjęcia z tamtego miejsca, przedstawiające m.in. Klinovec i Fichtelberg
http://astropolis.pl/topic/28577-sudety/page__st__510#entry469891
thanks.
@wicio: obelisk na Wielkim Szyszaku jest po stronie polskiej. A nawet jakby był po czeskiej, to tam też jest park narodowy i nie wolno schodzić ze szlaków. A tak w ogóle dziwi mnie usprawiedliwianie się, że inni niszczą, to ja też mogę. W końcu po coś ten park narodowy jest, prawda? 20 laty siedziałeś na Szrenicy i o tym nie wiesz? Zgadzam się z kolegą McKinley, że nikt nikomu nie każe schodzić ze szlaku, jeśli na szlaku widoki są takie same. W tym wypadku dalekie panoramy nie są żadnym usprawiedliwieniem.
A zdjęcia ładne, dowodzą, że Rudawy z Karkonoszy wcale nie są tak rzadkim zjawiskiem, jak niektórzy zasiedziali bywalcy karkonoscy twierdzą.