Tatry z Łysakowa 200+
Od 2018 roku, kiedy to udało się odczarować mityczny Salomin, wielu dalekich obserwatorów z sukcesem fotografuje Tatry z pogranicza województw podkarpackiego i lubelskiego. Tym razem zapraszamy do Łysakowa skąd udało się sfotografować szczyty Tatr Wysokich z odległości ponad 220km.
Zdjęcie przedstawia: Tatry Wysokie
Zdjęcie wykonane z: Łysaków
Odległość: 224km
Zdjęcie wykonano dnia: 2023.10.08
Autor: Michał Gumowski
Brawo. Mamy chyba kolejną, nieoczekiwaną(?) miejscówkę. Szkoda, że chmura (soczewkowa?) “zżarła” Lodowy Szczyt, ale trudno obrażać się na okoliczności przyrody.
Poprosiłbym jeszcze o informację, co to za kominy(?) wznoszą się po prawej stronie zdjęcia i o rozszyfrowanie daty. 8 października czy 10 sierpnia? Ja stawiam na październik.
A, i jeszcze jedno. Czy do tej obserwacji była potrzebna nasilona refrakcja?
Teoretycznie, to w symulacji na UDeuschle te szczyty wystają już przy standardowej refrakcji, ale spodziewam się że obraz jest raczej nieco podniesiony. Jak chodzi o kominy, to wygląda na to, że najwyższy to niewielka elektrociepłownia w Nowej Dębie i dwa tamtejsze BTS-y.
Łysaków to ciekawe miejsce, warto tam pójść nie tylko na dalekie obserwacje, ale i na oglądanie mioceńskiej rafy odsłoniętej przez łom, nad którym obserwatorzy rozstawiają statywy.
Tatry z tego miejsca były już obserwowane w marcu 2022 r., był wtedy widoczny również Lodowy i Gerlach – https://dalekiehoryzonty.pl/2022/03/tatry-i-gory-swietokrzyskie-z-lysakowa/
Po.prawej widać komin w Nowej Dębie i 2 maszty telefonii komórkowej w Jamnicy.
Minimalny wymagany średni współczynnik refrakcji, przy którym szczyty byłyby na granicy widoczności równo z lasami na horyzoncie, to dla Łomnicy 0,16, a dla Gerlacha 0,19.
Dzięki. Widzę, że wtedy pokazał się Lodowy Szczyt i nawet Gerlach.
A co do tego “standardowego współczynnika refrakcji” równego 0.13, to żaden z niego standard. Odpowiada on warunkom wyjątkowo niekorzystnym, panującym zwykle poczas ciepłych, wiosennych i letnich dni, z pionowym gradientem temperatury prawie -1°C/100m. “Typowe” -0.65°C/100m skutkuje współczynnikiem refrakcji właśnie 0.16-0.17.
Jednak utarło się (i to dość mocno), że ten współczynnik 0.13 jest “standardowy”. To chyba głównie dlatego, że ludzie lubią szufladkować. Natomiast tak niejednorodny tygiel jakim jest atmosfera, to szufladkować niezmiernie trudno, a już na pewno trudno go opisać zgodnie z rzeczywistością za pomocą dwóch cyfr po przecinku, odnośnie masy powietrza na dystansie z trzycyfrową liczbą kilometrów. Jednak lepsze to niż nic…
Mam dość śmieszną hipotezę, że ten “standard” opisuje warunki, jakich doświadczy większość wycieczkowiczów, którzy niekoniecznie mają ochotę drałować w zimną noc na punkt widokowy.
Pomyślcie, kiedy większość ludzi chętnie wybierze się za miasto? Podejrzewam, że wtedy, gdy jest słonecznie, a temperatura na nizinach wynosi między 25 i 30°C. No i natkną się na współczynnik refrakcji około 0.13 :-).