Miraż Tatr ze Smereka
Zdjęcie przedstawia:Tatry – miraż inwersyjny
Zdjęcie wykonane z: Smerek – Bieszczady
Odległość: 178 km do Granatów
Zdjęcie wykonano dnia: 2011.02.01
Autor: Miłosz Kuna www.mkuna.digartfolio.pl www.umarlypoeta.digart.pl
Aparat: Sony A350
Opis: Northwood
www.mkuna.digartfolio.pl
Przynajmniej nikt nie zarzuci, że… to już było. Fantastyczny widok, dowód że w DO nie ma monotonii nawet w oklepanych już punktach widokowych. Szczególnie przypadły mi do gustu napęczniałe jak balon Tatry Wysokie 🙂
no co za widok woow !
piekny miraż i super śliczne ujecie!
O w mordę! Super!
Czaaaaad! Gratulacje dla autora 🙂
Ale urwał!!!
Piękne! Porównując zdjęcie z symulacją wychodzi na to, że inwersja “podniosła” Tatry o dobre 300-400 metrów. Dodatkowa zachęta dla dalekich obserwatorów. W końcu nigdy nie wiadomo, co wyskoczy zza horyzontu w miejscu, gdzie teoretycznie nie powinno;)
Oj podnosi się nam poprzeczka w tym roku, podnosi! Schodziłem Bieszczady zimą w jedną i w drugą stronę, widziałem z nich zarówno Tatry jak i Gorgany, ale o takim widoku to nawet nie śniłem… Wyrazy uznania dla Autora!
Jak to rano zobaczyłem to ledwo do szkoły później doszedłem, absolutna rewelacja! Czegoś takiego z moich Bieszczadów się ne spodziewałem i to jeszcze ze Smereka…
A tak propo wie ktoś co można zobaczyć z Jasła (1153) jeśli chodzi o Tatry?
@Maciek B Zrobiłem symulację w Kashbirdzie i wysłałem Ci na maila.
W antyramę.. przepiękne!
@Maciek B trudny jest szlak na Jasło? Chodzi mi głównie o czas podejścia.
I żeby wszyscy mogli zobaczyć Tatry z Jasła 1153m
Szlak na Jasło jest na pewno nieco trudniejszy i dłuższy niż popularne trasy na połoniny.
Skoro już pojawił się sam Autor, to moje gratulacje 🙂 Wspaniały efekt. Czy to jedyny raz, kiedy spotkałeś się w górach ze zjawiskiem mirażu inwersyjnego?
To był pierwszy raz, kiedy natknąłem się na inwersję. Po górach chodzę bardzo często, zwłaszcza po Bieszczadach, dlatego wyszedłem z założenia że należało się w końcu, żebym to zobaczył 🙂 Na przestrzeni między końcem stycznia a połową lutego inwersja w Bieszczadach zaszła przynajmniej 3 razy. Dwukrotnie udało mi się obserwować w tym okresie rzeczone zjawisko, a o reszcie wiem z drugiej ręki.
@pawel85_lbn: teoretycznie tak, ale w praktyce obraz jest bardzo zdeformowany spłaszczony i trudno coś rozpoznać, a potem jeszcze wytłumaczyć, że to jest TO – np Lubań na zdj roku ze Św Krzyża.
Wow 🙂 Ale je wyciągnęło :))
Niesamowity widok. Autor miał jednak farta. Pytanko czy gołym okiem też widać było to rozmycie?
Piotrekk – skoro pytanie do mnie to odpowiem choć M Kuna już udzielił informacji. Zgadzam się z nim szlak na Jasło czy to od strony Cisnej czy Smereka jest długi i mniej uczęszczany, dlatego zimą nieprzetarty, tak więc udokumentowanie Tatr stamtąd będzie sporym osiągnięciem 😉
@Maciek B, @Piotrekk – na Jasło preferuję wejście szlakiem granicznym od Roztok, można praktycznie, nawet w zimie, podjechać blisko granicy samochodem – jest bliżej i wyżej. Z wejścia zimowego od strony Cisnej mam natomiast niemiłe wspomnienia – nie jestem do końca pewien czy byłem wtedy na Małym Jaśle czy nie, a schodzić awaryjnie musiałem jarami właśnie do Roztok 🙂
A wracając do zdjęcia ze Smereka i panujących aktualnie warunków to powiem jedno – jutro o świcie trzeba koniecznie wyruszyć na jakiś atrakcyjny PO!
W zeszłym roku wchodziłem na Jasło od strony Cisnej. Warunki rzeczywiście nieciekawe, strome podejście na początku ale potem już jest całkiem przyjemnie. Gorsze zdecydowanie jest zejście w zimowych warunkach
Rymek – nie pomyślałem o Roztokach 😉 a jutro przed szkołą będę na Kamiennej Laworcie z aparatem anologowym o ogniskowej niestety tylko do 105 mm zobaczę co z tego wyjedzie 🙂
Panowie, dzięki wielkie za wyczerpujące odpowiedzi i życzę jutro powodzenia.
20 minut temu wróciłem z Kamiennej Laworty i widziałem… prawie nic nawet połonin bieszczadzkich nie było, nie mówiąc o dalekiej obserwacji. Cóż dzisiaj widocznie nie jest idealny dzień na DO; z Liwocza też kiepsko…
Piotrekk – jeszcze zapomniałem że z Przełęczy Przysłup dość szybko (jak na Jasło) można wejść na ten szczyt, ale tam nie ma szlaku tylko jest ścieżka więc na zimę nienajciekawiej.
Co do Liwocza pospieszyłem się, może to ja mam pecha….
@Maciek B wiesz, że w tym “fachu” trzeba być w odpowiednim miejscu i czasie. Dzisiaj Ci się nie powiodło, a następnym razem może być mistrzostwo świata 😉
Super widok 🙂