Góra Rip i komin Elektrowni Horni Pocaply widziane ze Śnieżki
Zdjęcie przedstawia: (z prawej) Bezdez z zamkiem na szczycie, (z lewej) góra Rip i najwyższy komin Elektrowni w Horni Pocaply
Zdjęcie wykonane z: Śnieżki (1602 m n.p.m., Karkonosze)
Odległość: 110 km
Zdjęcie wykonano dnia: 2011.06.12
Autor: Tomek Nasiółkowski
Autor: Tomek Nasiółkowski
Tomek, nie wysyłaj fotek ze Śnieżki, bo się następnym razem komentatorzy pozabijają o to, co skąd widaty… A panom proponuję jakąś knajpę, bo jak mawiał prezydent Kwaśniewski: biez pał litra nie razbieriosz…
@Andis – tak, w moim modelu rozkład temperatury jest wszędzie jednakowy; no, można go przesuwać w pionie według jakiejś funkcji, wzdłuż linii obserwacji. Myślałem kiedyś o zrobieniu modelu dwuwymiarowego, ale musiało by to polegać na interpolowaniu danych między stacjami sondowania, a z tym jest kupa roboty, zaś wynik – wątpliwy. Stacje sondowania są bowiem daleko od siebie, a pomiar jest na ogół wykonywany 2 razy na dobę, akurat w połowie czasu między porami najlepszych obserwacji, czyli świtem i wieczorem. Gdyby np. ICM wystawiał gdzieś w sieci odpowiednie wyniki ze swoich modeli meteorologicznych – to byłoby się o co bić, bo można byłoby nie tylko potwierdzać już wykonane obserwacje, ale przewidywać z dobrym prawdopodobieństwem ich wystąpienie z dwudniowym wyprzedzeniem. Do Dumbieru wystarczyło dobrać zbliżony do rzeczywistego, efektywny model pionowego rozkładu temperatury.
@Janusz – nie stawiaj please części z nas tu, gdzie są, a części tam, gdzie stało ZOMO, bo to nieprawda ;). Koledzy potrafią, za pomocą świetnych narzędzi, znakomicie wymodelować krajobraz, czego ja z kolei nie umiem i gdyby nie przekroje Fryty, to nawet bym nie pomyślał, że niewysoki dwutysięcznik może się “załapać”. Praca była zespołowa, choć została wykonana na drodze ewolucji, a nie inteligentnego projektu ;).
A z moich obliczeń wynika tylko tyle, że są wyobrażalne, a może nawet realizowane czasem przez przyrodę, takie warunki w ziemskiej atmosferze, w których istnieje droga optyczna łącząca Milesovkę z Klosterwappen. Ten ostatni zaś nawet w owych nadzwyczaj korzystnych warunkach byłby ledwo widoczną, zniekształconą tak, że może nawet nie przypominającą szczytu góry, maleńką plamką nad horyzontem.