Góry Apuseni widziane z Gór Rodniańskich (200+)
Pozostajemy w zimowych klimatach – może na zbliżający się sezon trochę zachęcą naszych czytelników do zimowego wyjścia w góry. Dziś dzięki Markowi zaglądamy na wskroś przez Wyżynę Transylwańską do malowniczych Apusenów.
Autorowi gratulujemy strzałów a przede wszystkim ambitnej lutowej wyprawy i prosimy o więcej:)
Zdjęcia autor wykonał w lutym ze szczytu Vârful Gârgalău (2159m) w Górach Rodniańskich.

Na kolejnym zdjęciu po lewej stronie masywu Vladeasy widoczne są szczyty Buteasy i Brita.

Kolejny kadr to dach gór Zachodniorumuńskich – Curcubata Mare.


Zasięg obserwacji:
Zdjęcia przedstawiają: Góry Zachodniorumuńskie -Apuseni
Zdjęcie wykonane z: Gargalau (2159m) Góry Rodniańskie
Odległość: Curcubata Mare 203,5 km, Brita 187km , Vladeasa 177 km
Zdjęcia wykonano dnia: luty 2024
Autor: Marek Kusiak
Podobne wpisy:
- Góry Rodniańskie widziane z Tatr 370+!!!
- Wybrane obserwacje industrialu, azymuty północno – wschodnie i północno – zachodnie z Łomnicy. 200+.
- Tatry z Lipskiej Górki – 200+ z Województwa Śląskiego
- Babia Góra oraz Beskid Śląski widziane ze Ślęży 240+ REKORD PL-PL
- Vladeasa i inne dalekie obserwacje z Tarnicy [250+] MOST WANTED







W zimowych, dziennych warunkach Apuseny wyglądają, jakby były zupełnie niedaleko – a przecież dzieli je spora odległość. Fajnie też zobaczyć grupę Vlădeasy z innej strony niż zwykle, bo to daje świeżą perspektywę. Wygląda na świetną zapowiedź nowego, zimowego sezonu. Gratuluję autorowi widoku na żywo.
To prawda te góry mają swój urok z daleka jak i w eksploracji.
Apropo Vladeasy pasuje czekać na jej internetowe odczarowanie z potencjałem DO co może wkrótce się objawić w przestrzeni interkolektywialnej zapewne przy okazji obserwacji z nią związanych w zimie a może wczesniej gdyż ta szuflada jest dosyć głęboka. Cieszy tylko niezmiernie fakt iż inne spokrewnione z tematem zakątki i tak tego nie wykorzystają.
Ps gratuluję autorowi.
Góry Rodniańskie zimą – to musiała być całkiem poważna wyprawa. Często o to pytam, ale zapewne tym razem nie została zaplanowana specjalnie na obserwacje. Tym bardziej gratuluję przytomności i jednocześnie dziękuję za za podzielenie się dwustukilometrowym widokiem.
O kurcze czekałem na coś takiego i gratuluję wyprawy zimowej, trudnej niczym zimowe wejście na Świnicę. Brawo !