Góry Czerchowskie z Tokarni
Zdjęcie przedstawia: Góry Czerchowskie – miraż inwersyjny
Zdjęcie wykonane z: Tokarni w Beskidzie Niskim
Odległość: 66 km do Bukowego Vrchu
Zdjęcie wykonano dnia: 2008.12.30
Autor: Janusz Cymerman
poszerzamy horyzonty…
Autor: Janusz Cymerman
I tutaj rodzi się pytanie – góry są potwornie zniekształcone i ich linia wierchołków nie do końca przypomina tą z symulacji. Z drugiej strony dokładnie w środku zdjęcia mogłaby się pojawić Kralova Hola – jest tam czy jej nie ma? 🙂 Przeciw tej tezie świadczy brak ośnieżonego szczytu, a Kralova musiałaby go mieć bez dwóch zdań. No ale może… Ten wznoszący się na pierwszym planie stok to Kamień.
Piękny miraż – rzadko widać to tak wyraźnie. Kralova hola jest 2 x dalej, więc marne szanse aby mogła wystawać znad G. Czerchowskich. Na symulacji jej nie ma i tu pytanie, czy rzeczywiście jest nie widoczna, czy tez symulacja nie sięgała tak daleko?
Krzysiek,
Spróbuj ściągnąć dane temp z tego dnia dla Tokarni i G. Czerchowskich (Presov, Bardejov?) i zrobić swoją symulacje tego widoku. Tak naprawdę to będzie pierwsza wymagająca sytuacja dla Twojego modelu 🙂
Witku, wg symulacji Kralovej nie widać z Tokarni, ale jest “na styk”. Dostrzegacie coś więcej na tej fotografii. Ewidentnie intryguje ten inwersyjny “Giewont”, bo nie sposób odnaleźć jego odpowiednik na symulacji z Kashmira. Czekam na komentarze.
Ja tam nic wiecej dalszego nie widzę. “Giewont” to po prostu fragmentami podniesiony grzbiet widoczny na symulacji. Powietrze nie jest jednorodne i takie obrazki to normalne. Widoczek zmienia się w czasie, więc żadna symulacja na nic nie przyda. Tu muszę przyznać rację Krzyskowi, że czasami bywa obraz rozciągnięty w pionie, choć generalnie jest spłaszczony – widac to wyraźnie obserwując zachodzące słońce. Rozkład temperatury jest bardzo skomplikowany – pomiary uśredniają i ładnie to wychodzi, w rzeczywistości jest nieco inaczej.
Absolutna bomba! Wczoraj usiadłem do mojego programu, bo podejrzewałem możliwość powstawania wielokrotnych obrazów odległych obiektów przy bardzo silnej inwersji. W końcu znane są te wszystkie słupy słoneczne i podwójne Słońca przy zachodach, a przy symulacjach Rumunii z Tatr dostałem kilka dziwnych wyników, o których milczałem, bo nie miałem porządnych dowodów. Teraz takie obrazy wyszły mi w obliczeniach i miałem właśnie spytać na forum, czy ktoś coś takiego widział w górach.
No i proszę, jest, bez żadnego pytania!
Gdy wrócę z urlopu, spróbuję wyliczyć, co na tym zdjęciu może być widoczne. Piękna okazja do weryfikacji! Teraz już nie zdążę, niestety.
Najbliższy punkt sondowania atmosfery to chyba ten w Popradzie i według tamtejszych pomiarów, na wysokości
ok. 800 metrów występowała dość silna inwersja – w południe na 756 m było -6.3 stopnia, a na 843 już tylko -1.7 stopnia. Zupełnie nie znam tamtych gór i bez mapy ani rusz, ale wysokości chyba mniej więcej pasują. Szokujące jest dla mnie, że tak silne zniekształcenia wystąpiły przy stosunkowo małej odległości, a to chyba dlatego, że i obserwator, i obserwowane góry były bardzo blisko warstwy inwersyjnej, może nawet w niej.
Może jeszcze, zanim wyjdę, prośba do Mateusza. Czy mógłbyś skontaktować się z autorem i spytać o godzinę wykonania zdjęcia? Bo nocą było zimniej i jeśli fotografia jest z poranka, to lepiej wziąść do obliczeń właśnie nocny pomiar.
Exif pokazuje 12:39.
Zwracam uwagę na jeszcze jeden dziwny obiekt na tym zdjęciu. Na lewo od ‘Giewontu’ i na prawo od zniekształconego (lustrzanie obitego) szczytu dokładnie w środku między nimi majaczy biały szczyt, wyraźnie ośnieżony. Co to będzie wg Was? Góra? Nie wspomnę już co stoi o wiele dalej w tym kierunku 🙂
Ja tam nie widzę ani jednego ośnieżonego szczytu. Szczyty są na samym czubku wyciągnięte i odbite na zasadzie mirażu…te jaśniejsze plamy to pusta przestrzeń pomiędzy szczytami. Przynajmniej ja tak to widzę 😉
Tutaj podobny przykład:
http://whitefishstyle.com/wordpress/wp-content/uploads/2009/01/dscn0078.jpg
Faktycznie coś tam jest a nawet jakby wieża ale pewności nie mam czy toś dalszego czy dalszy ciąg mirażu bliższchych pasm
W obliczeniach z pionowym rozkładem temperatury wziętym z pomiaru wykonanego w Popradzie, wierzchołki Gór Czergowskich wychodzą wprawdzie na właściwej wysokości nad siodłem przełęczy widocznej na zdjęciu. Kral’ova Hol’a też “idzie w górę”, ale pozostaje zasłonięta.
Nie pojawia się najciekawsze, czyli odwrócony miraż. Jeśli o niego idzie, to zostaje coś w rodzaju inżynierii odwrotnej, tzn. takie dopasowanie warunków (hipotetycznych), by obraz się zgadzał. Moja prywatna opinia jest taka, że zimne powietrze przelewało się przez przełęcz pod Kamieniem na polską stronę i jego właściwości optyczne na danej wysokości mocno się zmieniały. Muszę podłubać przy modelu matematycznym, to może coś mi jeszcze z tego wyjdzie. Następny raport napiszę pewnie wtedy, gdy wszyscy już zapomną o tym arcyciekawym zdjęciu…
Dzieki za opis moich “dalekich widoków” .Jestem autorem tego zdjęcia.Zdjęcie to było wykonywane ok godz 13-tej.
Nie znam się, tak jak Wy ,na tych wszystkich układach inwersji. Bardzo się cieszę ,że miałem szczęście wykonać to co wzbudza Wasze uznanie.
Prezentacja na tej ciekawej stronie wyjaśniła mi co widziałem,bo do tej pory byłem przekonany ,że to są Tatry Niżne.
Pozdrawiam