Zachód Słońca za Tatrami z Rozsypańca
Zapraszamy na obszerniejszą fotorelację zlotu miłośników dalekich obserwacji na Rozsypańcu w Bieszczadach.
SYMULACJA ONLINE ZACHODU PEAKFINDER
Zdjęcia przedstawiają: Tatry Wysokie i zachód Słońca za Łomnickim Szczytem z Rozsypańca (Bieszczady) 1280 m. n.p.m.
Zdjęcia wykonane dnia: 15.09.2019
Odległość: Max. Wielka Koszysta(199 km), do Łomnicy 186,7km, do Gerlacha 192,4 km
Autorzy: Piotr Ginalski, Tomasz Ziajor, Krzysztof Tutak, Robert Bogacz, Krzysztof Misiak, Michał Skiba.
Aaaa, wspaniałe! Mega gratulacje.
Gratuluje, przede wszystkim super inicjatywy zlotowej!
Kolejny zlot już w niedzielę o ile warunki pogodowe będą sprzyjać na przejściu granicznym Radoszyce – Palota
Dalekie Tatry i słońce za nimi, nad nimi ładne niebo, ładne kolory. Gratulujem! 🙂
Od czasu zlotów śląskiej ekipy w 2010 roku, nie wydarzył się żaden zlot dalekich obserwatorów. Oby tak dalej, choć prognozy pogody na nadchodzące spotkanie nie napawają optymizmem. No ale to jeszcze za wcześnie na dokładną predykcję.
Niestety w Bieszczady mam za daleko na wieczorny wyjazd. Gratulacje!
@ Czarny – mylisz się 🙂 Jeśli brać pod uwagę spotkanie 3 dalekich obserwatorów jako zlot to mamy w Sudetach przynajmniej takie jedno rocznie. Czasem jest nas nawet więcej:
https://roweromaniakk.blogspot.com/2017/02/od-switu-do-zachodu-na-sniezniku.html
No w sumie jakby na to patrzeć z tej perspektywy to na Magdalence czasem jest ciżba i mamy wtedy spontaniczny zlot. Ostatnio nas było 5 osób.
DO jako aktywnosc sa raczej skazane na samotne wypady ze wzgledu na spontanicznosc warunkow i nierzadko niesprzyjajace zlotom miejsca obserwacji. Zgrywanie terminu i miejsca pasujacego wiekszosci to bedzie zawsze kompromis, ktory posluzy relacjom, nie wynikom 🙂 Niemniej trzymam kciuki za takie inicjatywy, fajnie poczuc, ze zyjemy w realnym a nie wirtualnym swiecie.
No i sprawa wygląda też tak, że istnieją “rejony wyjadaczy”. W zasadzie to mamy dwa “zagłębia”: śląskie i podkarpackie gdzie DO produkuje się na skalę masową 🙂 Reszta rejonów ma raczej pojedynczych maniaków tematu. Dobrze by było gdyby następny zlot zrobić w jakimś miejscu stanowiącym kompromis dojazdowy. Takim miejscem jest np. środkowa Jura (i nie chodzi mi o dogger 🙂 ) gdzie miejscówek do fotografowania jest sporo, a w razie pudła z prognozowaniem warunków wciąż można zobaczyć coś ciekawego w okolicy.
@Czarny. Sprawa jest prosta. Czaimy stabilny wyż, czaimy inwersję, ja Cię zgarniam z KTT i mamy 2 opcje niedaleko siebie. Albo jedziemy na męża prababki albo z Kletna wychodzimy na granicę polsko- czeską dajemy znać chłopakom i mamy zlot. Hmmm ale spotkanie na Jurze czemu nie, albo GSA
Piękny strzał, Gratulacje!