Tatry Wysokie widziane z Ogorzelnika
Zdjęcie przedstawia: wierchołki Tatr Wysokich
Zdjęcie wykonane z: Ogorzelnika
Odległość: do Łomnicy 167 km, do Gerlacha 168 km
Zdjęcie wykonano dnia: 2012.11.03
Autor: Damian Szulc
Aparat: Samsung s760 + lornetka
Opis: Damian Szulc
Z Ogorzelnika codziennie w inną stronę :). Jeszcze chwilka i wszystko będzie pozamiatane. Bardzo fajny poi do obserwacji i za sprzęt gratulacje.
Niestety to już prawdopodobnie najdalsza możliwa obserwacja z tego miejsca.
Odleglosc a sprzęt – miazga 😀
Ranek 3 listopada 2012 r był takim super dniem dla “DO”. O której godzinie robiłeś obserwacje? Ja rano między 8-9 oglądałem Tatry z tej samej odległości z Gliwic bez “uzbrojenia”. Pomysł z lornetką przedni ……
Kolejna obserwacja z cyklu “powrót do korzeni”. Szacunek za te zdjęcia. Nie dość, że Tatry ledwo co wystają zza horyzontu, to zdjęcia robione wg. starej szkoły. Dla mnie jeden z cenniejszych wpisów na DO.
Widzialność tego dnia była super. Zdjęcia zrobione były miedzy 7 a 8.
Brawo, zdjęcia bardzo fajne ! a na dodatek dobrze udowodniłeś że sprzęt jest często sprawą drugorzędna w DO. Często ostatnio w necie można znaleźć obrazki gdzie ludzie przykładają lornetki do aparatów, oczywiście zdjęcia te znajdują się np: na wiocha.pl, kwejku czy innych takich z podpisami “król zoomu” itp…. szkoda tylko że ludzie nie wiedza że tym domowym sposobem można zrobić naprawdę dobre zdjęcia i się śmieją z tego.
To co łączy nas wszystkich – Dalekich Obserwatorów to wspólna pasja. Pasja do gór, ale i nie tylko, do fotografii i do dzielenia się swoimi osiągnięciami. I to fakt, że sprzęt w tym wszystkim jest sprawą drugorzędną. Wielkie podziękowania dla redakcji DO za zamieszczenie moich zdjęć. Podziękowania także dla wszystkich DO za podziw dla moich foto i sprzętu. Oczywiście sprzęt to ważna sprawa i niema co porównywać zdjęć zrobionych domowym sposobem ze zdjęciami zrobionymi profesjonalnym sprzętem za kilka tysięcy. Jakość zdjęć jest nieporównywalna. Ale nie tylko o to w tym wszystkim chodzi. Nie każdemu chce się zasówać o 6:30 rano ze sprzętem w teren tylko, albo aż po to, żeby strzelić, czy nawet obejrzeć tatry ze 170 kilosów. A ile razy widzialność nie taka i trzeba wrócić z niczym. Trzeba to po prostu lubić i tyle. Poza tym jaka to radocha strzelić tatry ze 170 km kompaktem za 150 zł i radziecką lornetką z targu za 70 zł bez statywu od ręki i na kacu he he :-)) Nie sztuka zrobić to samo D90-tką z Tokina, Rubinar’em czy Ostregor’em na statywie. Satysfakcja 🙂 ! Pozdrowienia dla wszystkich DO coraz dalszych obserwacji w Nowym Roku 🙂