Kralova hola widziana z Lysej Hory
Zdjęcie przedstawia: Kralova hola (1946 m npm, Tatry Niżne, Słowacja)
Zdjęcie wykonane z: Lysej Hory (1324 m npm, Beskid Śląsko-Morawski, Rep. Czeska)
Odległość: 144 km
Zdjęcie wykonano dnia: 2009.01.11 (ostatnie 6) 2011.02.01
Autor: CzechR (ostatnie 6) Leon
Aparat: Canon PowerShot S3 IS (ostatnie 6)DMC-FZ18
Autor: CzechR (ostatnie 6) Leon
Aparat: Canon PowerShot S3 IS (ostatnie 6)DMC-FZ18
Ha! Pierwsza! P r z e p i ę k n e! Cudowne.
Bajkowo.. te mgiełki w dolinach..
No proszę, powoli zaczyna pojawiać się artyzm na zdjęciach. BRAWO!!! Piękne zdjęcie, gratuluję! I to jeszcze takim modelem aparatu, jaki kiedyś miałem.
Piękne zdjęcia. 😉
Super fotka!!. Nie pomyślałbym, że widać Karlovą z Łysej. Trzeba zrobić kolejny zlot na Lysej Horze.
Też nie wiedziałem. Jak się dowiedziałem, to musiałem takie zdjęcie sprowadzić tutaj. No i się udało 🙂
Widoczki jak dla mnie REWELACYJNE! Gratuluje 😉
A ja wiedziałem doskonale że z Lysej widać Kralovą i swego czasu zadałem sobie to jako jeden z dalekoobserwacyjnych celów, którego niestety nie udało mi się zrealizować… No cóż, są jeszcze inne cele :). Fotka swoją drogą bardzo piękna :).
Fryta, zawsze można spróbować zrobić trochę lepszą fotkę, potencjał jest, tej zimy w końcu muszę się tam wybrać
sorry ze sam po sobie pisze, a zlot na Lysej jak najbardziej popieram 😉 poza tym zdjęcie super, może autor ma więcej, w innych kierunkach?
tc, ale chodziło mi o bycie tym pierwszym ;).
Słyszeliście, że obserwatorium ze Śnieżki przenieśli na Karlovą ? Jak nie wierzycie, to zapraszam ;-D. Leon dałeś ognia, brawo!!!
Ładny ten miraż 🙂
Mistrzostwo świata! Ale odjazd! Gratuluję super zdjęć.
Leon, wielkie gratulacje z mojej strony!
Miraże ostatnio popularne na DO. Zdjęcie z księżycem chętnie bym powiesił na ścianie, piękne.
Dzięki.
Ten świt był zdecydowanie najpiękniejszym w moim życiu. Widzialność była tak niezwykła, że w Tatrach było widać śnieg jeszcze przed wschodem Słońca. Gdyby był jakiś ogromny szczyt odległy o 400km w zasięgu, napewno byłby widoczny. Powietrze było tak przejrzyste, że gdy tylko Słońce wzeszło, od razu świeciło niemal całą potęgą blasku, że nie dało się patrzeć gołym okiem na niego. Co tam, że prześwietlało przez ponad 200km atmosfery i to przy samym horyzoncie (najgrubszej). Kolory zmierzchu były najczystsze z możliwych, atmosfera podała jak na tacy całe spektrum barw (oczywiście oprócz fioletu).
W powietrzu nie było kompletnie nic. … oprócz silnej inwersji temperatury, która dramatycznie sponiewierała wschodzący Księżyc. 3 zdjęcia z tego wschodu są od dziś na OPOD: http://atoptics.co.uk/fz577.htm
Było niesamowite że tak cienki sierp był widoczny od samego pojawienia się za Niżnymi Tatrami.
Jak widać na zdjęciach, góry również były bardzo porozciągane, ale tylko te dalsze. Na początku wydawało mi się że każde zdjęcie Niżnych Tatr jest poruszone, dopiero po Wielkim Choczu, który pozostawał ostry, zorientowałem się że to nie aparat sie rusza tylko góry XD. Wiedziałem, że dzieją się rzeczy niezwykłe 🙂
Coś pięknego. BTW, miałeś “po drodze” warstwę powietrza o względnej wilgotności 4%.
Gratuluję wytrwałości, uchwyconych fajnych chwil i docenienia za granicą naszego małego podwórka