Wysoki Jesionik z Krywania
Tym razem, w środku kalendarzowego lata, zabieramy wszystkich na zimowy Krywań w Tatrach Wysokich. Brodząc w głębokim śniegu, podziwiając pobliskie szczyty Tatr oraz Babią Górę, udało się dostrzec odległe Jesioniki.
Na początek widok ze szczytu Krywania w kierunku zachodnim
Przesuwając się nieco w kierunku północnym, w oddali na horyzoncie widoczna jest Babia Góra.
Krzyż na szczycie Krywania
Zbliżenie na Jesioniki
Zdjęcie przedstawia: Wysoki Jesionik
Zdjęcie wykonane z: Krywań (Tatry Wysokie)
Odległość: Malý Děd 226km
Zdjęcia wykonano dnia: 2023.02.15
Autor: baton89
Aparat: Nikon COOLPIX L830
Krywań. Niewiele mniejsza od Rysów i podejrzewam, bezpieczniejsze zimowe wejście. Warunki wspaniałe, co Autor kapitalnie wykorzystał. Gratulacje !
a czy był strzał w kierunku alpejskim (wiem, że to teoretycznie niemożliwe, ale już nie takie cuda w dalekich obserwacjach się zdarzały…)?
Krywań to już zupełna fantazja, ale swego czasu “opcja alpejska” była rozpatrywana z innego szczytu. Chodzi o Baraniec. Kiedyś taką opcję zaproponował Mariusz Krukar. Problem polega na tym, że największa przeszkoda to szczyty Wielkiej Fatry, znajdujące się dość blisko Krywania (circa 50 km). Sytuacja w której siwiało ugina się nad tymi szczytami, to taka przy której panońskie niziny toną w gęstym wilgotnym powietrzu i warstwa tego powietrza jest gruba. Optymalne biegi światła na różnych odcinkach są dla różnych scenariuszy, które wzajemnie się wykluczają. Niemniej widok z Barańca uznał bym w jakimś stopniu za prawdopodobny. Skrajnie mało prawdopodobny, ale jednak. Natomiast taki widok z Krywania, to już definitywnie bym przekreślił.
Jeżeli chodzi o Barańca byłaby szansa w drugą stronę czyli z Klosterwappen, ale do tego trzeba wybitnych warunków inwersyjnych a takie w lecie w terenach o których rozmawiamy na przebiegu linii widzenia mogą się nie pojawić. Dlatego w lecie bo azymut obserwacji korzystny. … oczywiście mowa o Barańcu i Mladky a nie o Krywaniu
Nie ma tak dobrze, bo bieg wiązki światła jest odwracalny. Jeśli nie da się w jedną stronę, to w drugą też (Klosterwappen-Baraniec).
A co do bieżącej obserwacji… Po pierwsze, gratuluję Autorowi nie tylko jej, lecz także zimowego wejścia na Krywań – Tatry o tej porze roku to zawsze poważna sprawa.
Zwróciliście uwagę, że nie widać Keprnika? To nie były warunki inwersyjne, z wyraźną granicą między dwiema warstwami powietrza i potencjalnymi cudami widokowymi. Może rano było lepiej, ale sprawdzenie tego wymagałoby nocnego podejścia. Na taką górę, w zimie – jednak nie namawiam.
Nie wykluczone, że ten Keprnik tam jest. Tylko zdjęcie na którym mógłby być widoczny ma nieco mniejszą ogniskową, przy czym zdjęcie jest prawdopodobnie nieznacznie przepalone i wykonane tylko w jpg. Aparat to kompakt. Zaawansowany, ale jednak kompakt oferujący nieco mniejsze rozdzielczości.
Wracając do Barańca… Ostatecznie to dla mnie jednak coś na pograniczu mitologii, tylko ocierającej się o prawdopodobieństwo. Piszę to ze świadomością, że kiedyś będę musiał odszczekać to co napisałem, ale jakąś opinie na podstawię doświadczenia wypada wyrazić. Już bardziej prawdopodobne są Alpy z innego mitycznego miejsca czyli Wielkiej Raczy.
Alpy (niekoniecznie Klosterwappen) z WR na pewno kiedyś siądą, jestem o tym głęboko przekonany. Dobry profil terenu po drodze, światło nie szura brzuchem po ziemii, kierunek na Rax to praktycznie cały czas kotlina Żylińsko-Trenczyńska, jeszcze do tego platforma widokowa na szczycie. Co jeszcze można chcieć?
Rax z Wielkiej Raczy chowa się za Schneebergiem. Tak że szansa jest tylko na ten drugi i 2.I.2020 zapewne był widoczny, tylko że nikt nie patrzył.
Nie żeby to było istotne, ale Schneeberg nie leży przypadkiem w “masywie Rax”?
Oba te masywy tworzą Rax-Schneeberg Gruppe. Są wyraźnie rozdzielone – Schneeberg z najwyższym szczytem Klosterwappen i Rax z Heukuppe.