Panorama z Łomnicy
Zdjęcie przedstawia: Bieszczady, Borżawa
Zdjęcie wykonane z: Łomnica (Tatry)
Odległość: do Stoja (Borżawa) 227 km
Zdjęcie wykonane z: Łomnica (Tatry)
Odległość: do Stoja (Borżawa) 227 km
Zdjęcie wykonano dnia:2007.11.17
Autor: Ondro oraz Mišo
Tego dnia inwersja byla slaba, wiec nie mozna liczyc na takie podniesienie horyzontu http://www.weather.uwyo.edu/cgi-bin/sounding?region=europe&TYPE=TEXT%3ALIST&YEAR=2007&MONTH=11&FROM=1700&TO=1712&STNM=11952 . Wyglada wiec jakby to z samolotu. Niemniej jednak warunki meteo tego dnia sprzyjaly duzej widzialnosci.
Czy to nie jest to samo zdjęcie, które w dużo bardziej rozmazanej
postaci już od dłuższego czasu leży na DO? Co się stało – czy zostało
“podrasowane” komputerowo, czy znalazł się po prostu lepszy egzemplarz?
Spróbuję zrobić symulację rozchodzenia się światła i zobaczymy,
jak to było z tym podnoszeniem horyzontu.
Poprzedni egzemplarz był przeskalowanym oryginałem wrzuconym na stronę www autora, tym razem udało nam się trafić na ów oryginał, który – jak widzę – Rafał musiał jeszcze troche stuningować. Tak czy inaczej dalej jest na nim więcej domysłów niż dowodów. Trzeba przysiąść nad tym zdjęciem i dokładniej mu się przypatrzeć na ile odpowiada mu symulacja z kashmira. Skorygować będzie trzeba również tracka na google maps.
Zdjęcie prawie na pewno jest sklejką z kilku, co może utrudnić
symulację. Rozumiem, że bliższego kontaktu z autorami nie ma. No cóż – wczoraj obiecałeś zagwozdkę, dzisiaj jest
zagwozdka. Szybcy jesteście.
Wreszcie cos tu widac. Teraz wiem, ze na pewno nie jest to zdj lotnicze, a ze szczytu Lomnicy. Porownalem z moim ze Slawkowskiego – wszystko sie zgadza. Tu inwersja jest znacznie nizej. Slanskie widoczne sa tez na prawo od Simonki (u mnie juz nie) a tam duzo dalej tez cos majaczy. Moze rzeczywiscie to Gorgany i Czarnohora? Szkoda, ze to w takim oddaleniu, bo trudno stwierdzic co tam jest. Czy to gory, czy chmury.
Zrobiłem symulację w stronę Gorganów (dzięki, Witku, za namiary na dane z obserwatorium w Popradzie). Wyszło na niej to, co przewidywał Witek. Podniesienie drogi światła przez inwersję jest zdecydowanie słabsze, niż
na zdjęciach zrobionych przez Witka ze Sławkowskiego. Zdjęcie jest oczywiście piękne i szczerze gratuluję jego autorom, ale trochę szkoda, że nie zostało zrobione przez teleobiektyw.
Najdalszymi widocznymi pewniakami są znowu Stoj i Wielki Wierch. Była też szansa na zobaczenie Hanca i Strimby, ale zza odnogi Wielkiego Wierchu i zza południowego grzbietu Popriecnego Vrchu mogło wystawać najwyżej po 20-30 metrów partii szczytowych
i przy rozdzielczości 100 metrów pionu na piksel, aparat raczej nie mógł ich wychwycić. Całkiem porządnie za to mógł być widoczny Mencul, bo choć jest znacznie niższy od Strimby, to nic go nie zasłania.
Widać go zresztą także na panoramie wymodelowanej przez kashmir. Niestety, światło od niego musiało biec na wysokości niespełna 900m, w strefie znaczącego rozpraszania,
bo za nic nie mogę go na zdjęciu wypatrzyć. W miejscu, gdzie powinien być Mencul, zaczyna się na trochę większej wysokości seria jaśniejszych plamek,
które mogą doprowadzić człowieka do rozpaczy. Plamki te ciągną się nad prawie całą południową częścią Slanskich Vrchów, ale ich interpretacja jako gór jest, moim zdaniem, pozbawiona solidnych podstaw.
Na prawo od Mencula, na drodze obserwacji nie ma już żadnych wyższych szczytów, tzn. są, ale dopiero w Rumunii. Fajnie byłoby mieć zdjęcie pt. “Góry Marmaroskie z Łomnicy”, ale tym razem, dyplomatycznie mówiąc
argumenty na rzecz takiej interpretacji nie są wystarczająco silne.
Podaję link do zdj satelitarnego – może na coś się przyda http://rapidfire.sci.gsfc.nasa.gov/subsets/?subset=Europe_2_03.2007321.terra.250m
Dziękuję za link, akurat na tym zdjęciu jest więcej chmur, niż czystego nieba, ale są jeszcze przecież zdjęcia i mapy google. W każdym razie, zamiast się wściekać, lepiej jest spokojnie symulować ;).
Wklepałem do pliku współrzędne różnych odległych gór, co to “nie ma prawa, żeby były widoczne”, puściłem program i nałożyłem wyniki na zdjęcie.
Na lewo i prawo od Mencula są szczyty po około 1000 metrów, wbrew pozorom – całkiem wysoko nad grzbietem Slanskich. Znajdującą się z lewej strony Makowicę (nie mylić z inną Makowicą w Slanskich) można nawet od biedy wypatrzyć, jako ciemniejszą linię. Zasłania ona skutecznie, wraz ze swą sąsiadką, Bliźnicę, Howerlę i Pietrosa – zatem na Czarnohorę nie ma co liczyć. Góry północnej Rumunii (na razie dwie) sprawiły mi natomiast niespodziankę, jakich mało.
Farcaul w Górach Marmaroskich wyszedł prawie dokładnie na wysokości grzbietu w Slanskich, pomiędzy Makowicą a Hogotą, a nad przełęczą pomiędzy tym nie opisanym wzniesieniem a Hogotą pokazał się Pietrosul (Góry Rodniańskie). Wpisałem go do danych raczej z poczucia szacunku do najwyższej góry w okolicy, niż z nadzieją, że będzie widoczny.
Żeby było śmieszniej, to na zdjęciu, tuż obok wyliczonego punktu, jest pojedynczy jasny piksel :). Nie zamierzam teraz bronić do upadłego tezy, że ten piksel to twardy dowód obserwacji na odległość > 350 km, ale sprawa jest warta zbadania – choćby po to, by upewnić się, czy taki widok faktycznie jest możliwy.
Spróbuję pozbierać możliwie dokładne współrzędne szczytów, które mogą pokazać się na tym kierunku, także tych niższych, ponieważ światło schodzi w symulacji na wysokość zaledwie 300 metrów (szczęśliwie to dolina Cisy, gdzie teren jest niski).
Witek, czy orientujesz się może, czy dane takie, jak te z Popradu, są gdzieś w sieci dostępne dla wschodnich Węgier lub Ukrainy zakarpackiej? Poniżej 700 metrów mam w symulacji liniową zależność temperatury od wysokości, sklejoną z danymi z Popradu, a nad Cisą to mogło wyglądać zupełnie inaczej.
Mateusz, czy masz może dostęp do oryginału oryginału? Wydaje mi się, że panoramę sklejono z kilku zdjęć, między innymi mniej więcej w linii prowadzącej do Mencula. To dość istotne przy nakładaniu symulacji na zdjęcie – mamy dwie różnie zorientowane płaszczyzny “ekranów” i punkty się rozłażą.
Link na to zdjecie satelitarne podalem wlasnie dlatego, ze bylo robione dokladnie tego dnia przed poludniem w tym czasie co fotka z Lomnicy. Widac na nim duzo chmur, bo wtedy taka pogoda byla. W rejonie Tatry – Karpaty Ukrainskie pojawila sie strefa rozpogodzenia, pomiedzy 2 frontami z intensywnym osiadaniem powietrza – to ono dalo tak duza widzialnosc. Na ESE widoczna jest strefa chmur odsuwajacego sie frontu i one mogly jeszce zakrywac dalekie szczyty w tym kierunku, a takze pojawiac sie chmury orograficzne nad gorami. Tak wiec to co tam daleko widac – te biale punkty to rownie dobrze moga byc chmury.
Niesty danych z sondowac z tamtego rejonu nie ma – najblizsze sa z Budapesztu i Cluz Napoca. Pogoda byla jednak tego dnia bardzo niestabilna i dane z godz 1 i 13 z pojedynczych punktów nie wiele tu daja, bo wszystko szybko sie zmienialo w czasie i przestrzeni.
Dziękuję za znakomitą interpretację. No cóż – dałeś mi, Witku, zegarek, a ja go schowałem za cholewę… Czyli morał mamy taki, że bardzo przejrzyste powietrze na małych wysokościach, przy braku chmur snujących się po górskich grzbietach, jest zjawiskiem tak efemerycznym, że szanse na wykorzystanie go do obserwacji mają tylko osoby, które przez przypadek znalazły się akurat na miejscu, albo załoga z Łomnicy.
Tym bardziej szkoda, że autorzy zdjęcia nie użyli teleobiektywu, bo pewnie już się łatwo nie dowiemy, czy Pietrosul faktycznie bywa choć przez krótki czas widoczny z Łomnicy. Mogę to oczywiście dokładniej wymodelować i pewnie z czystej ciekawości tak zrobię, ale co innego obliczyć, a co innego – zobaczyć, choćby tylko na zdjęciu.
Sa sytuacje stabilne, gdy dobra widocznosc utrzymuje sie przez wiele dni, tak np bylo pod koniec roku, po 10 stycznia, czy teraz – ale niestety to juz nie pora i inwersja jest wysoko. Sa tez sytuacje zaskakujace, trudne do przewidzenia, bo trwajace pare do parenascie godz – jak np 22 lutego, lub jeszcze krocej – np po letniej burzy i takie bardzo trudno uchwicic. To tylko dla szczesliwcow aby byc we wlasciwim czasie we wlasciwym miejscu i do tego jeszcze miec sprzet foto.
Z Lomnicy najlepiei daleko widac w tym kierunku przed wsch slonca w zimie, tylko ze wtedy trudno rozpoznac poszczegolne plany a tam wszystko nachodzi na siebie.
Być na Łomnicy w zimie przed wschodem Słońca… To impreza dla taternika, bo zwykłemu zjadaczowi chleba, z racji przepisów obowiązujących w parkach narodowych, to nawet nie wolno tam włazić. W dodatku na Łomnicę, obsadzoną stałą załogą – to jakby pchać się do paszczy lwa…
Jeśli idzi o inwersję, to wydaje mi się, że do takich hipotetycznych obserwacji na ponad 350 km jest wręcz niewskazana (chyba, że baardzo nisko, ale do tego byłoby potrzebne ze 40 stopni poniżej zera), bo efekty refrakcyjne to jedno, a silne rozpraszanie i pochłanianie światła poniżej warstwy inwersyjnej – to drugie. Widać to np. na Twoich zdjęciach ze Sławkowskiego – poniżej 800, a nawet 900 metrów to już nawet mysz by się z większej odległości nie przedostała, a co dopiero mówić o świetle…
Na lewo i prawo od Makowicy w Slanskich widac cos bialego na horyzoncie, wyglada to na dalej od Stoja i rowniez wysoko – bo powyzej granicy lasu. Co to jest ?- czy nie gory Rumunskie – Marmarowskie i Rodnianskie? Ostatecznie to tylko 100 km dalej niz Stoj, ktory jest tu wyraznie widoczny. Moga to byc rownie dobrze chmury. Symulacje troszke moga tu zanizac, bo nie uwzgledniaja inwersji, a liniowa zaleznosc temperatury z wysokoscia to tylko czesc sukcesu aby zobaczyc to co juz jest nie widoczne.
Zdaniem osoby, której bezgranicznie ufam w kwestiach identyfikacji odległych obiektów, na zdjęciu widać na pewno Gorgany. Każdy z nas z resztą się ich tam “doszuka”, gdyż jakieś twory górzysto-chmurzaste tam widać, co więcej swą rozciągłością pi*oko odpowiadają Gorganom i – zauważcie (!) – nigdzie indziej na horyzoncie już takie dziwadła nie występują. Dzisiaj po pracy usiąde przy mapie i pomierze kąty, na ile odpowiadają tym w rzeczywistości, choć mam przeczucie graniczące z pewnością, że inwersja spłatała tu teorii figla 🙂
Właśnie to nad Makowicą nie daje się zaszufladkować. Góry w Rumunii są bardziej na prawo. “Tylko 100 km więcej” przy tych odległościach oznacza szybkie chowanie się za horyzont, a to białe jest nieprzyzwoicie wysoko – choćby dlatego może to jednak są chmury odchodzącego frontu.
Moja symulacja widzi inwersję, tylko muszę mieć skądś dane – dlatego tak się ucieszyłem z tego obserwatorium w Popradzie. Liniową zależność mam poniżej 700 metrów, gdzie dane z Popradu siłą rzeczy się kończą.
Proponuję, że zrobię tę symulację z większą liczbą szczytów i jeśli Mateusz z Rafałem się zgodzą, to zamieścimy ją tutaj, a jeśli nie, to wyślę Ci ją prywatnie.
Mateusz, a masz mapę z odwzorowaniem wiernokątowym (np. Mercatora) tego obszaru? Problem jest przy tych odległościach realny – różnice kątów obserwacji są minimalne, pomiary z mapy mogą prowadzić na manowce.
Dam sobie uciąć może nie rękę, ale na pewno paznokieć, że na tym zdjęciu Mencul byłby najdalej wysuniętym na prawo szczytem Gorganów.
Krzysiek_S pisze:
kwiecień 2, 2009 o godz. 8:41 przed południem
“Być na Łomnicy w zimie przed wschodem Słońca… To impreza dla taternika…”
W obserwatorium na piku, dysponują miejscami noclegowymi, trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, bo to chyba tylko jeden pokój, można o to pytać na Skalnatym Plesie w kasie visutej lanovki 😉
“rezerwować z wyprzedzeniem” – a gdyby tak jeszcze wiedzieć z takim samym wyprzedzeniem, kiedy będzie odpowiednia pogoda 😉
Nie znam się na Gorganach, ale co do problemu który próbujecie tu rozwiązać to naszła mnie pewna myśl. Zrobić symulację z kilometra (lub dwóch, trzech) znad Łomnicy, tak aby owe >350km góry wyszły na niej. I potem rzutować wszystko w pionie na horyzont. Byłoby przynajmniej wiadome który szczyt będzie np na prawo od innego. A to już dużo. Potem można by w miare możliwości porównać ze zdjęciem i zobaczyć co jest a czego nie ma. Wiem że troche to na siłe, ale przynajmniej zniwelowany zostałby efekt inwersji, którego nie jesteśmy w stanie określić czy i o ile zostały jakie góry podniesione.
Leon, w symulacji jak najbardziej uwzględniany jest efekt inwersji i w ogóle uginania światła w atmosferze, jako ośrodku o zmiennym współczynniku załamania.
Poza tym trochę już mam. Plamki nad Makowicą (w Slanskich) to mogą być góry, tylko nie te, o których myśleliśmy 😉 W odległości 245 km w poprzek do kierunku obserwacji ciągnie się grzbiet o wdzięcznej nazwie Tupoj. Jego przynależność do konkretnego pasma nie jest dla mnie jasna, ale gdy iść konsekwentnie działem wodnym, to dochodzi się do Wielkiego Wierchu przez Żydowską Magurę. Tupoj jest niewysoki, ledwo przekracza 800 metrów, ale to niestety wystarczy, żeby raczej zasłonić znajdującego się prawie 90 km dalej Popa Iwana.
To pierwsze miejsce, które wymaga więcej szczegółowej pracy, żeby się upewnić, jak to jest z tym zasłanianiem, bo różnica wysokości nie jest dramatyczna. Dalej na południowym zachodzie przez Tupoj przełamuje się Cisa, a po drugiej stronie doliny wyrasta góra Frasinul. Nad (tylko czy aby na pewno nad) jej zboczem biegnie światło z Pietrosula w Górach Rodniańskich, ale to też trzeba dokładniej przeliczyć.
Na koniec pytanie, na które nie znajduję odpowiedzi. Siedzimy nad jakąś przerywaną kreską z jaśniejszych pikseli i dopatrujemy się w niej gór. Wychodzi, że to grzbiet, nieprzyzwoicie niski, odległy o 245 km, a tymczasem na zdjęciu bardziej z lewej z najwyższym trudem daje się zidentyfikować górę wyższą (Makowicę w Wyhorlacie, 978 m), a przy tym znacznie bliżej położoną (183 km). Nie możemy się dopatrzeć Mencula, który ma prawie 1500 metrów, są do niego 272 kilometry i według wszelkich symulacji, stoi jak wół nad obniżeniem pomiędzy Simonką a Makowicą (w Slanskich), na prawo od drugiej Makowicy (w Wyhorlacie).
To nad czym właściwie się zastanawiamy – nad tym, co i gdzie mogło być widoczne z Łomnicy tego dnia, czy co potrafimy zidentyfikować na zdjęciu?
Dobra, praca się skończyła :). Odczytałem współrzędne szczytów grzbietu Tupoj i mam dobre wieści – wygląda na to, że światło z Popa Iwana (Marmaroskiego) przechodzi nad przełęczą. Niestety, z Pietrosula trafia jakieś 100 metrów za nisko w przedłużenie tego grzbietu po drugiej stronie Cisy. Z drugiej strony, nie mam żadnych danych dotyczących pionowego rozkładu temperatury w tamtym rejonie, a zatem symulacja może chybić dość poważnie.
Jest zatem potwierdzona teoretyczna możliwość zobaczenia Popa Iwana Marmaroskiego (1940 m, 334 km) z Łomnicy. Kto wie – może nawet w dniu, w którym zrobiono zdjęcie, było tę górę naprawdę widać. Dla porządku naniosę symulację na zdjęcie.
1. Danymi z Popradu nie mozna sie podpierac dla najnizszej warstwy powietrza, bo w Kotlinie Popradu moga byc zupelnie inne warunki niz w SE Slowacji i dalej na Wegrzech. Tu dno lezy na wys ok 700 m a tam znacznie nizej, wiec dane z warstwy ponizej 1000 m z Popradu sie nie przydadza a tylko z wyzszej dla ugiecia swiatla na koncach jego drogi a tu inwersja byla slabiutka.
2. Inwersje jak najbardziej sa dla nas wskazane do dalekich obserwacji ale musza byc podwojne – najnizsza zatrzymuje “smrody” a wyzsza dale ugiecie swiatla. Polecam moj tekst http://www.skps.wroclaw.pl/index_new.php?function=show_all&no=1108. Niestety zostal on opublikowany przed konsultacjami i wprowadzeniem poprawek.
2. Proponuje jeszcze jedna zabawe: na zdjeciu sat – link powyzej – mozna rozpoznac chmury – ciezko odroznic od sniegu ale da sie. Na tejze stronie sa dostepne tez zdjecia z innej godz. Na podstwie polozenia cieni na fotce z Lomnicy mozna okreslic godzine zdjecia. Mozne rowniez to naniesc na program Google – tez jest link na stronie ze zdjeciem. To wszystko powala na lokalizacje oblokow chmur a potem naniesc je na symulacje i sprawdzic co to jest za Makowica. Bo jesli gory to musza byc wysokie, bo powyzej granicy lasu, a skoro ich tam nie ma to musza byc to chmury – mysle, ze da sie je zlokalizowac.
3. Noc na Lomnicy kosztuje 430 Euro dla 4 osob. Mysle, ze w II tygoniu stycznia bez problemu mozna dostac z dnia na dzien, bo to miedzysezon na Slowacji a pogoda wg moich oblicznen gwarantowana w 20 – 25 % http://www.vt.sk/aktivity/noc-na-lomnickom-stite/sk/zima/
4. Od Nowego Roku kamera na Lomnicy jest skierowana na interesujacy nas obszar – zobaczcie np na ten obrazek http://www.holidayinfo.sk/pl-pl/winter/gallery/?id=708864&page=1&t=1231658155
Wprawdzie rozdzielczosc jeszcze gorsza od budzacej nasze emocje foty ale widac tam caly wal nad Slanskimi – coz to jest, a moze to chmury?
1. Danymi z Popradu nie mozna sie podpierac dla najnizszej warstwy powietrza, bo w Kotlinie Popradu moga byc zupelnie inne warunki niz w SE Slowacji i dalej na Wegrzech. Tu dno lezy na wys ok 700 m a tam znacznie nizej, wiec dane z warstwy ponizej 1000 m z Popradu sie nie przydadza a tylko z wyzszej dla ugiecia swiatla na koncach jego drogi a tu inwersja byla slabiutka.
2. Inwersje jak najbardziej sa dla nas wskazane do dalekich obserwacji ale musza byc podwojne – najnizsza zatrzymuje “smrody” a wyzsza dale ugiecie swiatla. Polecam moj tekst http://www.skps.wroclaw.pl/index_new.php?function=show_all&no=1108. Niestety zostal on opublikowany przed konsultacjami i wprowadzeniem poprawek.
3. Proponuje jeszcze jedna zabawe: na zdjeciu sat – link powyzej – mozna rozpoznac chmury – ciezko odroznic od sniegu ale da sie. Na tejze stronie sa dostepne tez zdjecia z innej godz. Na podstwie polozenia cieni na fotce z Lomnicy mozna okreslic godzine zdjecia. Mozne rowniez to naniesc na program Google – tez jest link na stronie ze zdjeciem. To wszystko powala na lokalizacje oblokow chmur a potem naniesc je na symulacje i sprawdzic co to jest za Makowica. Bo jesli gory to musza byc wysokie, bo powyzej granicy lasu, a skoro ich tam nie ma to musza byc to chmury – mysle, ze da sie je zlokalizowac.
4. Noc na Lomnicy kosztuje 430 Euro dla 4 osob. Mysle, ze w II tygoniu stycznia bez problemu mozna dostac z dnia na dzien, bo to miedzysezon na Slowacji a pogoda wg moich oblicznen gwarantowana w 20 – 25 % http://www.vt.sk/aktivity/noc-na-lomnickom-stite/sk/zima/
5. Od Nowego Roku kamera na Lomnicy jest skierowana na interesujacy nas obszar – zobaczcie np na ten obrazek http://www.holidayinfo.sk/pl-pl/winter/gallery/?id=708864&page=1&t=1231658155
Wprawdzie rozdzielczosc jeszcze gorsza od budzacej nasze emocje foty ale widac tam caly wal nad Slanskimi – coz to jest, a moze to chmury?
1. Danymi z Popradu nie mozna sie podpierac dla najnizszej warstwy powietrza, bo w Kotlinie Popradu moga byc zupelnie inne warunki niz w SE Slowacji i dalej na Wegrzech. Tu dno lezy na wys ok 700 m a tam znacznie nizej, wiec dane z warstwy ponizej 1000 m z Popradu sie nie przydadza a tylko z wyzszej dla ugiecia swiatla na koncach jego drogi a tu inwersja byla slabiutka.
2. Inwersje jak najbardziej sa dla nas wskazane do dalekich obserwacji ale musza byc podwojne – najnizsza zatrzymuje “smrody” a wyzsza dale ugiecie swiatla. Polecam moj tekst http://www.skps.wroclaw.pl/index_new.php?function=show_all&no=1108. Niestety zostal on opublikowany przed konsultacjami i wprowadzeniem poprawek.
3. Proponuje jeszcze jedna zabawe: na zdjeciu sat – link powyzej – mozna rozpoznac chmury – ciezko odroznic od sniegu ale da sie. Na tejze stronie sa dostepne tez zdjecia z innej godz. Na podstwie polozenia cieni na fotce z Lomnicy mozna okreslic godzine zdjecia. Mozne rowniez to naniesc na program Google – tez jest link na stronie ze zdjeciem. To wszystko powala na lokalizacje oblokow chmur a potem naniesc je na symulacje i sprawdzic co to jest za Makowica. Bo jesli gory to musza byc wysokie, bo powyzej granicy lasu, a skoro ich tam nie ma to musza byc to chmury – mysle, ze da sie je zlokalizowac.
1. W pełni zgadzam się z Witkiem, ale – jak to mówią – lepszy rydz,
niż nic. Sam wcześniej pisałeś, Witku, że tamte tereny nie są sondowane.
Najlepsze, na co można liczyć, to pewnie temperatura w wybranych miastach.
2. Znam ten tekst. Problem polega na tym, że wystarczająco niska inwersja zdarza się chyba tylko przy bardzo silnych mrozach.
3. W symulacji te bardzo odległe szczyty byłyby widoczne tuż nad grzbietem Slanskich. Wysyłam te wyniki do Mateusza. Obawiam się, że nawet jeśli było je widać, to przy braku teleobiektywu załatwił je skutecznie stratny algorytm kompresji obrazu. Szacuję, że mogły “zapalić” raptem 1-2 piksele na matrycy. Wystarczy zobaczyć, jak biednie wygląda Stoj.
4. Wychodzi ponad 100 euro/(twarz*noc). To ja bardzo dziękuję, nawet gdybym miał zobaczyć stamtąd Himalaje. Chyba już lepiej wybrać się w zimie do Rumunii i próbować widoku w drugą stronę.
5. Rzeczywiście – za ciemne, jak na chmury o świcie. Jesli to rzeczywiście góry, to wychodzi na Czarnohorę, Góry Marmaroskie i Góry Rodniańskie. Ups – czyżbym musiał odszczekać uwagę z punktu drugiego? Zwracam tylko uwagę, że o 10.15 już nic nie było widać – trzeba zatem być na miejscu o brzasku.
Krzysiek_S pisze:
kwiecień 6, 2009 o godz. 11:40 przed południem
“4. Wychodzi ponad 100 euro/(twarz*noc). To ja bardzo dziękuję, nawet gdybym miał zobaczyć stamtąd Himalaje…”
myślę, że dobra fotka Himalajów, ba nawet Karakorum czy Pamiru, z Łomnicy, zrekompensowała by koszta wszelakie, tudzież dała chwałę wieczystą 😉
Zamiast bulić ciężką forsę za niepewną obietnicę, rozsądniej byłoby spróbować dotrzeć do kogoś z łomnickiej załogi i zaproponować jemu/jej chwałę wieczystą poprzez publikację zdjęcia gór Ukrainy i północnej Rumunii na DO. Bo co tu gadać – wygląda na to, że wyważaliśmy, niestety, ze mną na czele, otwarte drzwi. Z Łomnicy widać nieprzyzwoicie daleko i nie chce mi się wierzyć, że nikt stamtąd nie wycelował o poranku jakiegoś lepszego obiektywu w wypiętrzone inwersją, odległe góry – nawet jeśli nie wiedział, co to takiego.
“5” Tez mi to wyglada jak gory ale z drugiej strony przy tam malej rozdzielczosci kamery, mniejszej niz fota jak mogly byc widoczne tak odlegle gory?
Porownujac jednak moje zdj ze Slawkowskiego (12.01.09, godz 15.30) z obrazem z kamer, stwiedzilem, ze bylem tam stanowczo za pozno. Mozna jednak wjechac na Lomnice pierwsza kolejka, wtedy szanse sa wieksze. Tylko skad miec pewnosc, ze daleko widac? Bilety strasznie zdrozaly. W 2001 ostatni odcinek kosztowal ok 40 zl, dzis juz 90 zl. Ja bym jednak dal te 100 euro aby zabaczyc wsch slonca i gory odlegle o panad 300 km. Zobaczenie w druga strone to nie jest takie proste, choc stamtad Tatry latwo rozpoznac. Zimową noc na Howerli, czy Pitrosulu nie tak latwo jest zorganizowac, poza tym rano jest niekorzystne oswietlenie, lepszy bylby zachod slonca ale wtedy inwersja lubi sie podnosic.
“2” Bardzo niska inwersja niekoniecznie musi byc przy silnych mrozach. W styczniu 2006 przy temp we Wrocławiu ok -10 st widzialem ze Szrenicy komin EL Opole (165 km). Inwersja musiala byc poznizej 100 m nad ziemia. Ciekaw jestem jakby wygladala symulacja ?, czy teoretycznie jest to mozliwe? , bo w praktyce tak.
Takich prób było już z naszej strony kilka i niestety tych “drzwi” nie udało się otworzyć. Poza tym nie sądze, aby DO wpadło jako pierwsze na pomysł, aby kontaktować się z nimi w tej sprawie. Chyba trzeba szukać bezpośrednich znajomości – Witku?
1. Puściłem teraz, na szybko, orientacyjną symulację w warunkach “nocnych” z 11 stycznia, z Łomnicy i Sławkowskiego. Wychodzi, że w drodze z Łomnicy do Pietrosula światło “schodzi” na 759 metrów, a do Popa Iwana na 773 metry, bezpiecznie ponad wszystkimi Tupojami i Frasinulami. Z kolei ze Sławkowskiego do Pietrosula na 554 m, a do Popa Iwana na 765! Tak więc, o ile Pietrosul jest niepewny, to – przykro mi, Witku – gdybyś był na Sławkowskim o świcie, miałbyś dużą szansę na obserwację na 334 kilometry. Oczywiście, łatwo jest “gdybać”, ale w grę wchodzi nocne, zimowe wejście na tatrzański dwutysięcznik i nawet za dnia jest to osiągnięcie.
2. Witku, jeśli dostarczysz mi pionowy rozkład temperatury i ciśnienia z dnia obserwacji, a takoż współrzędne geograficzne rzeczonego komina, to wszystko ci wysymuluję w try miga 🙂
1. Cos mi nie pasuje ten obrazek z kamery. Przeciez ten ciemny wal ma grubosc 1 piks, wiec jak to moga byc góry Rumuńskie? A przy tym Slanskie ledwo wystają? To musi byc jakis problem techniczny przy takim oswietleniu skoro tak to wyszlo. Przeanalizujcie sami w powiekszeniu np 200%.
2. Wjazd na Lomnicę jest najprostszy, mozna wyjść z Terycha na Baranie Rogi – średnio trudno albo na Mały Lodowy – znacznie trudniej i dłuzej. Na maich 5 razem takich wypraw 2 skonczyly sie widocznoscia Stoja – najlepsza ostatnia ze Slawkowskiego – tu wejscie jest latwe ale koszmarnie długie.
3. Mateusz – nie zroumialem odnosnie czego to napisales.
4. Jeszcze troszke danych meteo z dn 17.11.2007 – moze sie przydadzą
temperatura
http://www.wetteronline.de/cgi-bin/cgiakttab?DISPLAY=1&LANG=de&ART=kartealle&JJ=2007&MM=11&TT=17&TIME=1000&TYP=temperatur&KEY=SK&STATION=AMS
wilgotność
http://www.wetteronline.de/cgi-bin/cgiakttab?DISPLAY=1&LANG=de&ART=kartealle&JJ=2007&MM=11&TT=17&TIME=1000&TYP=feuchte&KEY=SK&STATION=AMS
widzialność
http://www.wetteronline.de/cgi-bin/cgiakttab?DISPLAY=1&LANG=de&ART=kartealle&JJ=2007&MM=11&TT=17&TIME=1000&TYP=sichtweite&KEY=SK&STATION=AMS
4. Komin EL Opole widzialem 9.01.2006
temp: Jel Góra -17, Wrocław -13, Opole -17, Śnieżka -6
sondaz z Wrocławia z godz 1 http://www.weather.uwyo.edu/cgi-bin/sounding?region=europe&TYPE=TEXT%3ALIST&YEAR=2006&MONTH=01&FROM=0900&TO=0900&STNM=12425
Wysokość wartstwy zmętnienia w rejonie Wrocławia – niecałe 100 m
Zapomnialem podac namiary:
komin EL Opole 50o45’04″N 17o52’57″E wys ok 200m ale było widac co najmniej od 150m + 150 mnpm
Szrenica 50o47’32″N 15o30’50” wys 1355 mnpm
Zapomnialem podac namiary:
komin EL Opole 50o45’04″N 17o52’57″E wys ok 200m ale było widac co najmniej od 150m + 150 mnpm
Szrenica 50o47’32″N 15o30’50” wys 1355 mnpm
Witku, robi się off-topic, więc może przeniesiemy sprawę tego komina do prywatnej korespondencji. Jeśli nie masz mojego adresu, to poproś adminów DO – niniejszym upoważniam ich publicznie, by przekazać Ci ten adres. Potrzebuję jeszcze ciśnienie na jakiejkolwiek (byle znanej) wysokości i jakiś rozsądny pionowy rozkład temperatury z dnia obserwacji – to sprawa absolutnie kluczowa, by symulacja była wiarygodna.
Żeby było choć trochę na temat, wrócę jeszcze do zdjęć z kamery umieszczonej na Łomnicy. Dzięki tym symulacjom całkiem nieźle poznaję topografię gór, w których nigdy nie byłem ;). Zakładam, że z morza chmur wystawało o poranku wszystko, co miało ponad 850 m. Znaczna część tego ciągłego pasu gór to zapewne południowo-wschodnia część pasma Wyhorlatu i nieco bliższe (jeśli tak można powiedzieć o górach odległych o 230-250 km) od interesujących nas szczytów grzbiety, których w ogóle nie brałem pod uwagę we wcześniejszych obliczeniach, bo nie było po co – mówiliśmy o odległościach około 270 km. Tymczasem z Borżawy wybiega na południowy wschód długi grzbiet, w którym jest pełno szczytów przekraczających 1000 m (jeden ma nawet ponad 1300). Grzbiet ten około 30-40 km od Borżawy skręca na południowy zachód, mocno się obniża i znowu trochę wyrasta, jako wspominany wcześniej Tupoj. Nie mam czasu zdejmować teraz wszystkich współrzędnych, ale powinna wystawać zza niego Bliźnica w masywie Świdowca, która z kolei zasłania
Pietrosa i Howerlę w Czarnohorze. Tak więc, nie ma sensu jechać na Howerlę, by obserwować stamtąd Tatry. Bardziej z prawej mają szansę pokazać się (ale pewny tego jeszcze nie jestem) dwutysięczne Brebeneskul i Pop Iwan w Czarnohorze. Dalej wysokie przedpole się kończy i mamy Góry Marmaroskie (Farcaul, Pop Iwan i pewnie jeszcze kilku ich sąsiadów, niewiele niższych) i na końcu Pietrosul w Górach Rodniańskich.
Jasne, że tu nie miejsce na dyskusję o EL Opole. Może przenieśmy się na http://astro-forum.org/Forum/index.php?showtopic=13392&st=3800#entry339361 . Myślę, że temat zainteresuje tez innych i włączą się do dyskusji.
Ponawiam jednak moje pytanie o mozliwość zobaczenia odległych o 300 km gór przy tak małej rozdzielczości kamery?
1. Dobra, z kominem przeniesmy się tam. Tak czy inaczej, potrzebne mi są dane o temperaturze i cisnieniu z dnia obserwacji.
2. Mój entuzjazm był przedwczesny. Matryca tej kamery ma małą rozdzielczość, ale za to ogniskowa obiektywu jest krótsza, niż mogło się przyśnić filozofom.
Szczegóły można zobaczyć tutaj.
temperatury z godz 7 są powyżej, ciśnienie na sondażu z godz 1 – link tez powyzej do godz nie uległo zmianie
Witku, chyba pomyliłeś link. Ten, który podałeś, prowadzi do postu na temat stagnacji nad kontynentem.
Niestety przez filtr spamowy zaczyna się robić straszny bałagan w tych komentarzach. Od dyskusji typu “co teoretycznie widać a co nie” jest przecież forum i to tam zapraszam Rozmówców.
@Wicio – mówiąc o ‘otwieraniu drzwi’ miałem na myśli, niestety, jednostronną korespondencje z załogą stacji na Lomnicy. Wysyłałem do nich wielokrotnie maile z zapytaniem o ich rekordy widoczności, ale nie pojawiło się ani żadne zdjęcie ani nawet słowo komentarza. Pamiętam jakiś czas temu w Internecie krążył artykuł z rozmową z emerytowanym pracownikiem stacji meteo na Lomnicy i on wspominał tylko o Sudetach (ściemniając chyba o Śnieżce…), ale nie było nawet słowa o rumuńskich Karpatach.
Dlatego według mnie trzeba szukać bezpośrednich dojść do tych ludzi, którzy prawdopodobnie nawet się nie domyślają, że są tacy, którzy za fotke Pietrosa z Lomnicy daliby się pokroić 🙂 A że takowe istnieją niech świadczy chociażby dyskutowana na forum fotka:
http://www.summitpost.org/view_object.php?object_id=358102
To co prawda drastycznie lepsze warunki do DO niż w naszych karpackich warunkach, ale daje to do myślenia, że 300 km to wcale nie tak daleko. Poza tym jeżeli z poczciwej Wyżyny Śląskiej widać góry odległe o prawie 150 km, to co za problem podwoić to 2 km nad ziemią…? Trzeba tylko szczęścia i chęci ‘poszerzania horyzontów’, a nie każdy w tym celu wchodzi na Lomnice.
M.
Znam to. Niestety prawdziwych pasjonatów w stacjach meteo jest niewielu. Czasem zastanawiam sie po co oni tam siedzą i zajmuja innym to unikalne miejsce pracy. Kiedyś dawno temu na praktyce z meteo pytałem na Kasprowym o widoczność Pradziada to mnie wysmiali, choć wiedziałem z którejś gazety że czasami go widziano. Na Śnieżce rozmawiałem z jednym pasjonatem, niestety juz jest na emeryturze, o Alpy – odpowiedział że nigdy nie widział i jemu mogę wierzyć. Niestety nie mam dojśc na Łomnicę, choć 3 lata temu moi koledzy byli tam służbowo i mogłem im polecić misję. Obawiam się, że może tam nie być pasjonata a zwykłych obserwatorów nie interesuje co tam widać. oni maja wyznaczone repery odległościowe, a ponieważ w kluczu meteo najwyższa określana widzialność to >50 km, więc dla nich to jeden kot czy widać 60 czy 300 km. Niektóre stacje meteo podają jeszcze 75 km ale więcej nigdy nie spotkałem.
Nad morzem jest znacznie czystsze powietrze, więc warunki do widoczności o wiele lepsze niz nad lądem, zwłaszcza zimową porą. Tam promień swiatła może zejść do 0 m i to jeszcze dwukrotnie przez inwersję a tu wartwa nad ziemią jest nieprzejrzysta, a właśnie tamtedy biegłaby droga światła przez inwetsję przyziemna. Aby były doskonałe warunki to ta inwersja musi być bardzo nisko a nad nia juz w czystym powietrzu druga, równie silna aby przy dwukrotnym przejciu światła dała odpowiednie jego ugiecie. A to zdarza sie niestety bardzo rzadko i trudno tu porównać Adriatych z Nizina Węgierską, czy ESE Słowacją
Myślę, że trochę “uparliscie się” z tymi górami marmaroskimi, czy Pietrosulem. Tymczasem najblizszymi górami w od Łomnicy w Rumunii są góry Gutyjskie (Munti Guti). Najbliższe szczyty przekraczajace 1200 metrów znajduja sie jakieś 290km od Łomnicy i nie powinny być niczym zasłonięte, gdyż wyrastają prosto z Wlk. Niz. Węgierskiej (pamiętam z mojej wyprawy do Rumunii w 2007, że najwyższe szczyty tych gór – Guti 1445m – nie były zalesione). Nie twierdzę czywiście, że widać je na tym zdjęciu, ani też że wogóle są widoczne, ale tym bardziej mało prawdopodobne wydaje się zobaczenie jakiegos szczytu w górach marmaroskich, które dodatkowo zasłoniete są przez bliższe, dosc wysokie wzniesienia. Natomiast w kierunku przeciwnym, tzn z gór Guti być może widok Tatr jest możliwy. Pamietam także, że na jednym ze szczytów stał maszt (nie mam pojęcia czy był to maszt telewizyjny, czy też jakis inny – w każdym razie dodarcie na jego szczyt dla turystów jest raczej wątpliwe). Maszt stał chyba na najwyższym szczyvie, wspomnianym już prze ze mnie Guti 1445m. Ciekawe, czy jakby dało sie dotrzeć jakoś do jego “załogi” to dowiedzielibyśmy się czegoś interesujacego na temat widoku w stronę Tatr,a może ktoś robił w tym kierunku jakies zdjęcia?(tylko jak złapć taki kontakt???). No ale sam fakt, że z karpat rumunskich było by widać Tatry jest dośc intrygujacy.
Są tez inne góryw Rumunii, bliższe niż marmarosze, położone bardziej na południe, a mianowicie Munti Apuseni (góry zachodnie). Tam powinno być z Łomnicy jakieś 320km, najwyższy szczyt od tej strony to Valdeasa 1836m. Czy widoczność jest możliwa, może komuś udałoby sie sprawdzić na symulacji?
Oto symulacja osiągalnego horyzontu z Lomnicy bez uwzględnienia refrakcji atmosferycznej: http://www.heywhatsthat.com/?view=NKIVKC2B. Należy kliknąć opcję Visibility Cloak na mapie. W praktyce daleko obserwacyjnej na dystansach do 150 km od miejsca symulacji program sprawdza nam się dobrze, tu ciężko powiedzieć… Ale mi to wygląda wiarygodnie. Jak widać symulacja omija szerokim łukiem Gorgany, najdalej widoczne na Zakarpaciu Dekmanov 213 km, ciekawy musi być również widok z węgiersko-ukrainskiej górki Kaszonyi-hegy koło Barabasa i Berehove, ale to poniżej 200 km. Z poważniejszych odległości Chova koło Khustu (253 km). I to wszystko ‘tylko’ Ukraina… W Rumunii oko dostrzeże zaledwie Costise (282 km) oraz Gutii i Pietroasa, ale tu ciągle nie jest przekroczona magiczna granica 300 km.
Dzięki za namiar na fajny program do symulacji widoczności. Czyli w zasadzie potwierdza się to, co już kiedyś liczyłem linijką na mapie- że z Łomnicy powinno się “najprędzej” dostrzec góry Guti jeśli chodzi o karpaty rumuńskie. Tak swoja drogą to ten program daje chyba trochę przekłamań, bo wg. niego np.można dostrzec z Łomnicy sporo miejsc na płaskiej jak stół nizinie węgierskiej. Z drugiej strony porównywałem też panoramę ze szczytu Grosses Arber (Wielki Jawor) zamieszczoną tutaj w zakładce “najdalszych udokumentowanych obserwacji” z symulacją – praktycznie idealnie odzwierciedla widok rzeczywisty. Do myślenia daje też fakt, że skoro ze szczytu na pograniczu czesko-niemieckim widać szczyty na granicy austryiacko-włoskiej (alpy zillertalerskie), to może widok karpat rumunskich ze szczytów Tatr i vice versa też jest możliwy.
Luki, ten program jest za prosty, żeby miał się ‘grubo’ mylić. Jeżeli zaznacza duży obszar, to widać go na bank. Mogą się pojawiać błędy, ale one wynikają raczej z faktu, że czasem drzewa na górach przysłaniają górę, którą program wskazuje jako widoczną (tak jak było z Velkym Rozsutcem z Mysłowic – jest opublikowane na DO). Zastanawiać mogą szczyty, które są zaznaczone małą pojedynczą plamką… bo tu zapewne chodzi o malutki skrawek, który raczej ludzkie oko nie odróżni od tła.
I jest jeszcze jeden problem… Program jest “za dokładny”. Wystarcz, że zaznaczycie o milimetr dalej punkt na Lomnicy i się nagle okaże, że Lomnicy na wschodzie w ogóle nie widać. Dlatego trzeba pamiętać – ten program pokazuje, skąd widać dany punkt, a nie górę!
Na polecanej przez Was na forum witrynie hiking.sk z przepięknymi zdjęciami słowackich gór znalazłem coś, co zainteresuje być może Dalekich Obserwatorów: http://hiking.sk/hk/ga/9653/vysoke_a_belianske_tatry-naco_chodit_na_ukrajinu.html.
Jeśli podpis pod zdjęciem jest prawdziwy, to mogłoby to być uzupełnienie widoku z Łomnicy na Karpaty Ukraińskie. Ja, ze swą nikłą wiedzą, mogę jedynie strzelać, że widać tam Borżawę i Połoninę Równą, ale rozstrzygnięcie pozostawiam już ekspertom 😉
Nie, no panie… .To zdjęcie jest the best! Masz oczywiście rację – to (od lewej) Połonina Równa i Borżawa. Szkoda, że nie ma tam kadru jeszcze bardziej na prawo…
mch – piękne znalezisko! Postaramy się umieścić na stronie pełen opis do tej fotografii
To zdjecie było robione tego samego dnia co moje ze Sławkowskiego i widok całkiem podobny – oczywiście widac tu nieco więcej bo wyżej i troszkę wczesniej – lepsze oświetlenie. Dopiero teraz zauważyłem, że pod moim jest błednie wpisany rok – zamiast 2008 powinno byc 2009