Most Wanted!

Most wanted, czyli obserwacje, których potwierdzenia na zdjęciach wyczekuje cała społeczność Dalekich Obserwatorów. Postanowiliśmy stworzyć tę stronę, aby jeszcze bardziej zachęcić wszystkich Czytelników DO, ich przyjaciół, przyjaciół przyjaciół itd. do kierowania obiektywów swoich aparatów w miejsca, którymi nikt inny nie pomyślałby się zainteresować. Im więcej nas będzie, tym większe szanse, że komuś kiedyś uda się zaobserwować i sfotografować przy sprzyjających warunkach odległy obiekt z naszej “listy gończej”. Na szczęśliwców czeka wieczna chwała i wdzięczność setek pasjonatów dalekich obserwacji w naszym kraju i za jego granicami.

Ponieważ lista ta nigdy nie będzie tak naprawdę kompletna, zachęcamy naszych Czytelników do zamieszczania w komentarzach propozycji nowych “poszukiwanych”, które dopiszemy do listy. Warunek konieczny naszego zainteresowania, to duża odległość lub spektakularność obserwacji pod jakimkolwiek względem.

TOP 10 Dalekich obserwacji w Polsce

Poniższa lista to 10’tka najdalszych obserwacji w Polsce (Stan na koniec stycznia 2024.)

L.p. Odległość Obserwacja Pierwsza obserwacja – zdjęcie, data i autor Kolejne obserwacje
1 292km Alpy ze Śnieżnika 
2020.01.02 – Krzysztof Strasburger

2021.02.15
Artur Robak,

2021.02.15
Tobiasz Rangno

2023.12.18
Robert Jamróz
2 258km Vladeasa z Tarnicy 
2015.12.31 – Radosław Wierzbiński

2023.11.02
Michał Skiba

2024.01.10
Bartosz Siedlecki

2024.01.10
Kamil Gołąb
3 247km Babia Góra ze Ślęży 
2023.12.19 – Artur Robak, Zbigniew Kasprzak
4 243km Vysoký stolec z Wielkiego Szyszaka 
2020.09.19 – Paweł Wawrzynowski
5 240,5km Keprník z Rysów 
2016.12.31 – Grzegorz Rozpendowski
6 239km Tatry z Wierzchowisk Drugich  
2022.02.13 – Michał Skiba
7 236km Tatry z Polichny 
2022.01.07 – Michał Skiba
8 236km Stoj z Rysów 
2012.02.12 – adrians_osw
9 235km Keprnik ze Świnicy 
2002.02.01 – Witek G
10 234,5km Keprnik z Zadniego Granatu 
2020.02.01 – Maciej Fliegel


Most Wanted!

  Obserwacja Autor Data
1 Schneeberg z Radhosta [261km] Robert J.
Petr Lukeš
2011.10.16
2020.11.07

2 Góry Ignis, Gutai  i Rodniańskie z Tarnicy [216km] Piotr Cisek
Artur Wysocki
Dobek Kokoć
Radosław Wierzbiński
Bartosz Siedlecki
Michał Skiba
Piotr Ginalski
i inni
2012.09.29
2012.12.29
2014.12.31

2015.12.31
2020.12.02

3 Tarty Wysokie z Salomina [224km] Michał Skiba
Rafał Tarnowski
Kamil Gołąb
Michał Gałus
Leszek Marcinek
i inni
2018.04.20
2020.03.15
2021.11.07

4 Tarty Wysokie z Sandomierza [203km] Mariusz Pachla
Mario33
Paweł Kłak
Kamil Gołąb
Michał Skiba
2012.10.05
2021.10.25

5 Tatry Wysokie z gór Gutai [293km] ——– ——–

6 Alpy Austriackie z Ostredoka [285km] Maciej Majewski 2020.01.02

7 Fichtelberg i Klinovec ze Śnieżki [199km]  Tomek N. 2010.12.30

8 Klak Luczański i Strażow ze Śnieżnika [188km] Tomek Nasiółkowski
Krzysiek S
Paweł W
2004.12.11
2016.12.04

9 Stoj z Radziejowej [210km] Maciej Majewski
Łukasz Wawrzyszko
2012.01.29
2020.09.19

10 Tatry Wysokie oraz Tatry Niżne z Vladeasy (Apuseny) [339km] Michał Skiba 2023.06.29

11 Apuseny (Rumunia) z Tatr Wysokich (Łomnica) [333km] Michał Skiba 2023.02.09

12 Vladeasa z Tarnicy [257km] Radosław Wierzbiński 2015.12.31

13 Pradziad z Beskidu Wyspowego [204km] Maciej Majewski 2016.07.06

14 Alpy z Pradziada [278km]  Robert J.
Tobiasz Rangno
2016.12.31
2017.01.01
2020.01.02

15 Alpy ze Śnieżnika [292km]  Krzysiek S.
Artur Robak
Tobiasz Rangno
2020.01.02
2021.02.15

16 Góry Gutai z Tatr Wysokich (Łomnica) [315km] Michał Skiba 2023.02.09


17 Tatry Wysokie z Roztocza [239km] Michał Skiba 2022.02.13

18 Apuseny (Rumunia) z Tatr Niżnych (Kral’ova Hola) [309km]  Michał Skiba 2020.02.08

19 Wielka Sowa z Babiej Góry [249km] ——– ——–

20 Gorgany z Roztocza [190km] ——– ——–

21 Tatry z Jasnej Góry [197,5km] Paweł Kłak 2023.11.09

22 Tatry z Połoniny Czerwonej [277km] ——– ——–

23 Tatry z Gorganów [282km] ——– ——–

24 Gorgany z Tatr Wysokich (Łomnica)[275km]  Michał Skiba 2022.03.11

376 thoughts on “Most Wanted!

  1. Jeśli ten Schneeberg z Radhosta, to może i z Ostredoka? To jeszcze troszkę dalej.
    Skoro Tatry z gór Gutai, to może i z Vladeasa?
    No i co z tą Szumawą z Karkonoszy? Ktoś podał taką obserwację jako swój rekord, ale bez zdjęcia.

  2. Trzeba będzie wygenerować symulacje w hashmirze dla poszczególnych obserwacji Most Wanted!, aby sprawdzić ich teoretyczna możliwość i realność oraz przedstawić kierunek w którym dalecy obserwatorzy muszą kierować swoje obiektywy. Z wielką przyjemnością się tym zajmę dziś wieczorem :).

  3. O Szumawie z Karkonoszy pisałem ja, a zdjęcia nie pokazałem, bo nie miałem wtedy aparatu. Było to w zimie, z Wielkiego Szyszaka, podczas silnej, niskiej inwersji. Obawiam się, że nie pokażą tego ani HeyWhatsThat, ani kashmir, bo ich modele rozchodzenia się światła nie widzą ugięcia w warstwie z nietypowym gradientem temperatury. Napisaliśmy o tym już setki linijek i nie ma co znowu strzępić klawiatur.

  4. No fajnie w teorii ale wygląda że w praktyce to nie wyjdzie… Pozycja numer jeden wydaje się “nieprawdopodobna” czy nawet bym rzekł “niemożliwa”. Co do 4 i 5 to wydaje się to to samo…więc po co zamieszczać “dublety”… Natomiast ja bym dodał coś bardziej realnego jak: Mała Fatra z Gogolina 🙂

  5. Dodałem zasugerowane przez Was obserwacje – dzięki! Maćku, co do Twojego pytania, to ciężko odpowiedzieć na nie jednoznacznie, bo tereny Sandomierza są dla nas w większości całkowicie obce i dopiero pierwsze zdjęcia z miejsc zaznaczonych przez Heywhatsthat na czerwono dadzą odpowiedź, gdzie jest tam punkt widokowy na Tatry.

    Przy okazji, jeżeli ktokolwiek z Was zna Sandomierz i może się podzielić z nami spostrzeżeniami dotyczącymi DO, to prosimy bardzo.

  6. @Paweł, zająłem się tworzeniem wspomnianych wcześniej symulacji i przy okazji sprawdzenia możliwości obserwacji Schneeberga z Ostredoka odkryłem ciekawostkę. Wybitnie dobrym punktem obserwacyjnym wydaje się być szczyt Krížna (1574m) w Wielkiej Fatrze. Teoretycznie można z niego obserwować jednocześnie Alpy Austriackie (Stuhleck – 1782m / 283km!, Schneeberg 2076m / 272km!), najwyższy szczyt Węgier (Kékes – 1014m / 133km), Polskę (najdalsze Rysy 2499m / 80km oraz Czechy (Travny – 1203km) / 85km.

    Dodam, że Stuhleck jest całkiem pokaźny. Obserwacja jest zatem o wiele bardziej realna niż Schneeberg z Radhosta :).
    Niestety w dniu dzisiejszym nie zdołam opublikować symulacji, postaram się w dniu jutrzejszym

  7. Trzeba wziąć pod uwagę, że na szczycie Kriznej są wojskowe instalacje radarowe i nie z każdego miejsca da się zrobić zdjęcia, ale za to jest tam przyzwoity dojazd nawet zimą, chociaż tylko do hotelu Kralova Studna. Stamtąd to już tylko parę kroków na Kriżną. Tak to wyglądało parę lat temu: http://a13.one.pl/galeria-2?g2_itemId=1977

  8. Ja byłem w Sandomierzu 2 razy 2 razy również na tej wieży i szczerze powiedziwaszy nie wydaje mi się żeby gdzieś indziej mogłoby być takie miejsce. Sandomierz jest położony w nazwijmy to dolinie Wisły stare miasto jest wyraźnie wyżej. Jeśli z samego Sandomierza to tylko z tej wieży, Góry Pieprzowe to nie góry a okolica… zaczyna się tam wprawdzie Wyżyna Kielecko-Sandomierska z górami Świętokrzyskimi, ale to już nie Sandomierz, conajmniej kilka kilometrów myślę, że nawet więcej od miasta.

  9. W najbliższą niedzielę, jesli pogoda dopisze powinienem witać wschodzące słońce Na Śnieżce. A może dzień wcześniej (jak będzie mi się chciało) to i na Zachód pójdę. Mam nadzieję, że pogoda dopiszę i coś uda się zobaczyć.

  10. Bardzo ciekawych i zaskakujących rzeczy dowiaduję się z tych kashmirów. Po pierwsze tego Schneeberga z Radhosta jest jednak od cholery i jeżeli tylko nie ma warunków inwersyjnych, to powinien być bezproblemowo odróżnialny od bliższego planu. Kolejne zaskoczenie to Tatry z Sandomierza… Nie mam pytań – niczym nie przysłonięte i widoczne aż po Świnicę. Koniecznie ktoś musi to uchwycić tej zimy! 🙂

  11. Tatry z nizin w zimę to raczej nie najlepszy pomysł – no chyba że nadejdzie odwilż wraz z halnym, tak jak to było w zeszłoroczne Święta. W przeciwnym razie albo inwersja, albo pogorszenie widzialności przez zanieczyszczenia z kominów.
    Ja liczę na dobrą widoczność w ten weekend w Karkonosze 🙂

  12. A może dać zachętę dla prawdziwych hardkorów? Wszak takich nie brakuje:) Przeglądając symulacę widoku z Everestu zrobioną w hey-u natrafiłem na czerwone kropki oddalone o 455km w azymucie 190*. Jest to chyba wygasły wulkan w Indiach(1338mn.p.m.) a na szczycie była ikonka jekiegoś klasztoru tak więc punkt widokowy raczej zapewniony. Gdyby wysłać tam kogoś w stylu Wojtka Cejrowskiego moglibyśmy ujżeć zdjęcie DO wszechczasów:D współrzędne tego miejsca to 23.959901° N 86.141052° E. Co na to eksperci?

  13. Może najpierw amator się wypowie 😉
    Dobry pomysł tylko tych hardcorów chyba, aż tylu nie jest 😀
    Hehe byłbym dumny gdybym tylko taką fotkę zobaczył 😉

  14. 455km, to chyba tylko na tle zachodzącego lub wschodzącego Słońca. A to niestety nie ten azymut …

  15. 455 km? Nawet przy idealnie przejrzystym powietrzu nic by chyba z tego nie wyszło, ze względu na rozpraszanie światła na cząsteczkach tlenu i azotu. Z drugiej strony, znaczna część tej drogi byłaby pokonywana przez światło w obszarze, w którym ciśnienie (a więc także koncentracja cząsteczek) jest zdecydowanie mniejsze niż przy powierzchni, a zatem – kto wie? Może ten klasztor założono właśnie dlatego, że ze szczytu było czasem widać Himalaje? No to może nawet mają jakieś fotki ;)…

  16. Stworzyłem mini-zbiór kilku obserwacji “most wanted”, można ściągnąć je tutaj: http://mir.cr/18OW0R6D

    1)Wzgórze Janoshegy w Budapaeszczie. Jest ono bardzo łatwo dostępne a na szczycie jest wieża widokowa.
    Do Gerlacha: 202km, do Kieżmarskiego: 209km do Kralovej Holi: 175km

    2)Wzgórze (>440m) w miejscowości Stara Występa, pow. Skarżyski. Na szczycie jest wysoki maszt a obok biegnie droga S-7
    Do Gerlacha – 205km, do Krywania: 210km

    3)Wzgórze koło miejscowości Kosowy, pow. kolbuszowski.
    Do Łomnicy – 160km, do Jarząbczego – 190km, do Babiej Góry – 176km

  17. Everest z 455km ? Nie ma takich map do Kashmira żeby sprawdzić nawet jak to wygląda 😀

    Ale bez powodu tego klasztoru na pewno nie budowali 🙂

  18. Do działu “Most Wanted” proponuję dodać panoramę obejmującą swym zasięgiem niemal całe polskie Karpaty, wykonaną z Radziejowej w Beskidzie Sądeckim (praktycznie możliwa panorama od Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim po Wielką Rawkę w Bieszczadach) bądź z któregoś z Tatrzańskich szczytów (wersja dla ekstremalistów)

    @twmichał – miejscowi potwierdzili, że widzieli już Tatry ze wzgórz niedaleko Kosów i Przyłęka (pow. Kolbuszowski), a mieszkaniec wieżowca w Mielcu twierdzi, że kilka razy do roku popija kawę obserwując Tatry i Góry Świętokrzyskie za oknem 🙂

  19. @mateo – przekażę Mieszkańcowi, choć z tego co wiem to jest z internetem na bakier i nie wiem czy mu się uda nawiązać kontakt z DO 😉

    @twmichal – ta góra ma spore możliwości i nie są one wykorzystane bo większość fotografów skupia się w tym miejscu tylko i wyłącznie na “pobliskich” Tatrach. Kilkanaście lat temu z Wlk. Rogacza leżącego “u stóp” Radziejowej podziwiałem podczas silnej inwersji panoramę od Pilska i Romanki na zachodzie po połoniny na wschodzie (niestety nie rozpoznałem wtedy poszczególnych grzbietów). Sprzęt, którym dysponowałem i trzy ostatnie klatki na filmie pozwoliły utrwalić tylko widok na zachód i pd.-zach.

  20. Z tym Mielcem nie popadałbym w zachwyt. To taka odległość jak z Buska, czy z pod Rzeszowa, a dodam, że mieliśmy już w tym roku do czynienia z obserwacjami dużo dalszymi.

  21. Tu jest widok z Wlk.Rogacza pod Radziejową (na zachód), o którym pisałem powyżej:

    http://img34.imageshack.us/f/wlkrogaczwest.jpg/

    Widać na nim kawałek panoramy, której symulację przedstawił twmichał, w tym Babią, Pilsko i Romankę. Trzeba pamiętać, że jest to jednak ok. 80m niżej niż Radziejowa. Zdjęcie waży 2MB, więc może się chwilę ładować, ale wrzuciłem możliwie najdokładnejszy skan z odbitki z przed lat.

  22. A to nie jest czasem Klak Lucansky ? No i chyba działało by to w obie strony – Śnieżnik z Klaka … Czekam na symulację widoków 🙂

  23. Maciek, gdyby tak było, to albo były by już tu takie zdjęcia, albo byłoby to w Most Wanted. Przejrzyj sobie wszystkie Most Wanted i zobaczysz skąd i jak można dostrzec Alpy. I napewno z nikąd innąd od nas ich nie widać.

  24. @Leon -czyżby? Jeśli założymy ślepą wiarę we wszystko, co pokazują symulacje komputerowe (nota bene obliczone dla tkz. warunków standardowych ugięcia światła) to możemy się z tym zgodzić (abstrahując już od faktu, że pewna na tym świecie to jest chyba jedynie śmierć 🙂 ).
    Tak się składa, że symulacja typu Hey Whats That najczęściej zaniża wartości wysokości szczytów w stosunku do prawidłowych. I tak np. wierzchołek Klosterpwappen, który de facto ma 2061 m npm na Hey-u jest o 19 m niższy (2042 m npm). Śnieżnik natomiast ma 1425 m npm (wg. Heya 1418 m – o 7 m niżej niż w rzeczywistości) . Do tych 1425 m npm doliczyć należy kolejne 9 m – taką wysokość ma ruina po wieży widokowej znajdującej się ongiś na szczycie. Żeby więc mieć w miarę odpowiadające prawdzie wskazania ze szczytu (powtarzam w warunkach standardowych) należy te wszystkie wartości zliczyć (tj. 19 m + 16 m + 2 m obserwator = 37 m) aby mieć na Hey-u jakie -takie pojęcie, co można zobaczyć. Ktoś powie, co za brednie, co te 37 m zmieni? No cóż, przykład widoku Klinowca ze Śnieżki z ostatnich dni dobitnie potwierdza, że tak niewielka różnica w wysokości może zaowocować widzialnością lub nie danego odległego obiektu (wg . Hey-a Śnieżka ma 1594 m npm, przy której to wysokości Klinowiec jeszcze się nie pokazuje, zdjęcie wykonano natomiast z tarasu obserwatorium na wys 1618 m npm i jaki jest efekt wszyscy widzieliśmy).
    Wg. Hey-a Klosterwappen pokazuje się ze Śnieżnika po dodaniu do standardowych wysokości 80 m: http://www.heywhatsthat.com/?view=U58UMQHS , różnicę między tą wysokością a obliczoną prze ze mnie wcześniej ( 80 – 37 = 43 m) z łatwością pokryje inne niż standardowe ugięcie światła np. nad odpowiednio niską inwersją lub w warunkach temperaturowych innych niż zakładane w symulacji (myślę, że – 10 C już załatwiało by sprawę). Swego czasu dokładnie te rzeczy obliczył nasz kolega z forum Krzysiek_S (myślę, że warto by ponowić do niego pytanie, aby obliczył przy jakich minimalnych warunkach widocznościowych Schneeberg pokazał by się).
    Powiem więcej, Klosterwappen, chociaż teoretycznie lepiej osiągalny z Radhosta, zapewne łatwiej pokazał by się ze Śnieżnika, gdyż w przypadku tego beskidzkiego wierchu inwersja musiała by dosłownie śiąść nad ziemią, podczas gdy ze Śnieżnika, z tego co pamiętam, wystarczyło by żeby zeszła do jakiś 600 m npm!
    Jako ciekawostkę dodam jeszcze (chociaż zapewne większość osób o tym wie), że na Śnieżniku istniała i to jeszcze do lat 70-tych XX wieku wieża widokowa z tarasem na poziomie 30 m, która to wysokość zapewne byłaby wystarczająca, żeby przesądzić sprawę widzialności Alp; co ciekawe pojawiają się projekty rekonstrukcji w/w wieży.
    Myślę, że szanowni czytelnicy nieniejszej strony, forumowicze a przede wszystkim redakcja DO to osoby, które powinny być najbardziej zainteresowane możliwością odbudowy tego obiektu. Być może, jako pewnego rodzaju organizacja społeczna DO mogły by interpelować i monitować w razie przedłużających się procedur i aktywnie lobbować na rzecz przywrócenia do życia na szczycie Śnieżnika tego cennego zabytku architektury?

  25. Luki, nikt jeszcze w Polsce za pomocą zdjęć, tzn praktycznie nie udowodnił czegoś takiego jak podnoszenie horyzontu. Moim zdaniem To wszystko jest mylone ze zjawiskiem pozornego podnoszenia horyzontu przez inwersję, czyli zjawiskiem, które prezentuje ta fotka. https://dalekieobserwacje.eu/?p=4476 Słońce powinno zajść niżej a zaszło wyżej, bo granica zachodu została podniesiona przez inwersję, która nie przepuszczała promieni słonecznych.

    Krzysiek S jest wykładowcą akademickim, więc wykłada teorie, która nie ma zastosowania w praktyce.
    Praktyczne zastosowanie np zderzaka Łągiewki pokazuje, ze Teoria wykładana od lat, nie ma tutaj zastosowania. http://www.project-epar.pl/lang/pl/filmy/

    Takich przykładów jest wiele. Trzeba wysłać nowy pomysł na program do pogromców mitów

  26. Dlatego proponuję by postulować o postawienie 100-150 m wieży na Śnieżniku – a co, bądźmy lepsi od starożytnych Niemców! 😉 Nie trzeba będzie czekać na magiczną inwersje, ot zwyczajnie się na nią wylezie i strzeli fotkę wierzchołka Klosterwappen!

  27. Gdyby tak było, mielibyśmy już całą mase zdjęć Klosterwappena z Radhosta. Niestety, nawet gdy będzie taka wieża, nadal będzie trzeba długo czekać na odpowiednie warunki do takiej obserwacji …

  28. To już lepiej postulować do IMGW o otwarcie stacji meteorologicznej na Sniezniku, wtedy obserwator będzie miał duże szanse na dostrzeżenie Klosterwappen.

  29. “Krzysiek S jest wykładowcą akademickim, więc wykłada teorie, która nie ma zastosowania w praktyce.” – uuu, ciekawa teza. Rafał – sądzisz tak w ogóle o wszystkich wykładowcach i dyscyplinach naukowych, czy tylko o przypadku Krzyśka? 🙂

  30. @Wicio – niestety niemiejmy złudzeń. Ze względu na fakt, iż wierzchołek Śnieżnika jest rezerwatem ścisłym, z pewnością nic nowego na jego szczycie zbudowane nie zostanie. Jedyną możliwością pozostaje więc zabieganie o odbudowę historycznej wieży widokowej, na którą to rekonstrukcję istnieją mam nadzieję szanse, a to ze względu na zabytkowy charakter w/w wieży i fakt, że została ona rozebrana niezgodnie z prawem (o co akurat w latach siedemdziesiątych w stosunku do budowli poniemieckich nie było trudno). Pytanie tylko, czyje argumenty były by mocniejsze, czy obrońców przyrody, czy zwolenników ochrony zabytków. Dlatego serio myślę, że DO jako społeczność mogła by w tej sprawie zabrać głos, wszak jest to organizacja skupiająca wielu sympatyków w całej Polsce.
    Co do placówki IMGW – może i w takiej wieży gdzieś dało by się wygospodarować miejsce na obserwtorium; jeśli dodatkowo ty Witku podjąłbyś się tam pracy, to o uwiecznienie Schneeberga byłbym spokojny 🙂 .

  31. @hautameki, vel mati, vel mateo, vel mateuszu! Pisz śmiało pod prawdziwą ksykwką, chyba, że wychodzisz z założenia, że jako redaktorowi nie wypada Ci pisać komentarzy w tym tonie i co bardziej zgryźliwe wolisz zamieszczać pod tym trudnym do rozszyfrowania pseudonimem 🙂 .
    No chyba, że się mylę to zwracam honor i przepraszam…

  32. Najpierw znajdźmy się na tym Śnieżniku w warunkach teoretycznie umożliwiających Alpy bez pomocy wieży. Potem pomyślmy o tej ostatniej. Zresztą, czy taki widok pojedynczego szczytu z odległości 280 km byłby wystarczająco spektakularny ażeby skłonić kogokolwiek do wyłożenia pieniędzy na tę wieżę? Gdyby szczyt był zalesiony, to owszem. Ale akurat stamtąd widok jest cudny i bez wieży!

  33. Luki Nie znam Krzyśka S i nie do mnie należy ocena jego osoby jako wykładowcy. On przekazuje teorię, którą ktoś kiedyś wymyślił, która jest w programie narzuconym przez Ministerstwo Edukacji. Ja się z teorią ugięcia horyzontu nie zgadzam. Zakres fal widzialnych przez oko ludzkie to nie UKF gdzie fale się ewidentnie zaginają lub odbijają od stratosfery. Są na to dowody w postaci zwykłego słuchania radia w miejscu gdzie anteny się już “nie widzą”. Ponieważ od dwóch lat jeszcze nikt ugięcia światła przez inwersję praktycznie nie udowodnił, pozostaje to dla mnie teorią. Może kiedyś pojawi się zdjęcie Tatr ze Śnieżki, gdzie fala wzbije się nad Jeseniki 😉 wtedy zmienię zdanie.

  34. @Paweł – a czy ja pisałem, że ktos ma stawiać wieżę na Śnieżniku specjalnie po to, żeby dojrzeć stamtąd Alpy? Sprawa odbudowy tej wieży jest kwestią niezależną od DO, co jakiś czas jednak powraca dyskusja społeczna przeciwników i zwolenników jej odbudowy; chyba zgodzimy się wszyscy, że DO jako “instytucja” mogła by też na tym w jakimś sensie skorzystać, tak więc szkoda by było przegapić możliwość zaprezentowania naszych argumentów w ewentualnej debacie społecznej.
    @Rafał, tak się składa, że programy komputerowe typu Kashmir też uwzględniają ugięcie światła w zależności od temperatury. Pamiętam nawet, że zrobiłeś kiedys symulację, z której wyszło, iż Schneeberg jednak pokazał by się ze Śnieznika przy temp. -20 C, tak więc obserwacja jest myślę tak samo realna, jak każda inna z działu most wanted. Jeśli doliczymy do tego wszystkiego fakt, że programy zaniżają wysokości szczytów o pare metrów, okazało by się zapewne, że w realu taka obserwacja była by teoretycznie możliwa już przy -10 C. W tym wątku na forum: http://forum.astropolis.pl/topic/13392-%26lt%3Boff%26gt%3B-beskidy-i-tatry-z-katowic/page__st__5351 gdzie zresztą sam to przyznałeś, okazało się, że temperatura ma wpływ na podniesienie horyzontu (zdjęcie Alp Berneńskich z Hohloh), a co za tym idzie na drogę swiatła, co przekłada się na widzialność odległych obiektów w warunkach innych niż “standardowe”.
    A co do refrakcji w warunkach inwersyjnych to cóż, chyba ostatnie zdjęcia ze Śniezki (Fichtelberg) nie pozostawiają wątpliwości…

  35. Paweł, jeszcze raz powtarzam, bo chyba mnie nie zrozumiałeś. Mnie nie chodzi o to, żeby DO jako organizacja brała udział w odbudowie tej wieży dla swoich celów. Wieża być może będzie kiedyś odbudowana ze względu na swój zabytkowy charakter (tak jak odbudowuje się inne zniszczone zabytki architektury np. w miastach), a to, że my, jako dalecy obserwatorzy moglibyśmy przy tym przy okazji skorzystać do druga sprawa. Zawsze te 30 metrów wyżej mogło by przełożyć się na widoczność Schneeberga.
    Jeszcze inna korzyść mogła by być taka, iż można by dotrzeć do obsługi tej wieży i np. dogadać się z nimi w sprawie wykonania przez nich fotek południowego horyzontu w najbarzdziej sprzyjających warunkach, które to mogły by przesądzic spór o widoczność Klosterwappen (zwróć uwagę, że to właśnie dzięki takim kontaktom DO weszło w posiadanie zdjęć Klinowca ze Śnieżki, inaczej oczekiwanie aż komuś “przypadkiem” uda się taką fotkę wykonać mogło by zająć kilka lat).

  36. @admin – widzę, że moje wałkowanie tematu odbudowy jednak działa :-).
    Sam też chciałem zamiescić linka do projektu rekonstrukcji (nieco bardziej aktualnego) w pierwszym moim komentarzu na ten temat, ale program mi tego posta nie puścił.
    I jak, gra chyba warta jest świeczki?

  37. Na miłość boską, Rafał, co ty wygadujesz. Po pierwsze, dajcie spokój z wieżą, bo w ogóle nie jest potrzebna. Prawdopodobnie odpowiednie warunki zdarzają się raz na 2-3 lata. BTW, znalazłem w historii obserwacji meteo pewny dzień – był to 2 lutego 2006 roku. Dość dawno, nie? Zapewne od tego czasu było jeszcze kilka innych dni, ale to nie jest tak, że idziesz przy ładnej pogodzie na Śnieżnik i buch – jest, pewne jak Tatry z Klimczoka.
    Co do modelu stosowanego w moich obliczeniach, to nie są to żadne wymysły ministra, tylko dobrze ugruntowane teorie naukowe, sprawdzone w wielu eksperymentach – ja tylko poskładałem klocki do kupy. Światło jest falą elektromagnetyczną, więc ugina się przechodząc przez ośrodek, w którym współczynnik załamania zmienia się w kierunku prostopadłym do kierunku rozchodzenia się fali. Nasi studenci prawie codziennie mierzą, w ramach ćwiczeń, współczynnik dyfuzji metodą wykorzystującą to zjawisko, tylko że w laboratorium występuje ono na dystansie centymetra, bo mamy silną zmianę współczynnika załamania. Zresztą światło zawsze ugina się w atmosferze i widzisz zmiany tego ugięcia nawet w obliczeniach “kashmirowych”, wkładając do nich różne temperatury.
    Drugim elementem układanki jest bowiem zależność współczynnika załamania od koncentracji cząsteczek gazu, a tę można powiązać z temperaturą i ciśnieniem poprzez równanie stanu gazu doskonałego, znane od dawien dawna. Ot i cała wielka teoria. Ciekawe, jak bez niej wytłumaczysz choćby miraże, których sam trochę nafotografowałeś.
    Możesz sobie być sceptycznie nastawiony do widoku Śnieżnika Wiedeńskiego z Kłodzkiego, ale mam nadzieję, że publicznie odwołasz swoje słowa, gdy ktoś przyniesie zdjęcie, co stanie się prędzej czy później.

  38. Nie spodziewałem się, że rozpocznę taką ciekawą dyskusję. Pamiętajmy, że wiara czyni cuda 🙂 Może pewnego dnia komuś się uda skierować obiektyw na południe i coś tam znajdzie. Na tym świecie cuda się zdarzają więc poczekajmy cierpliwie 😉

  39. Maciek, to nie jest kwestia wiary ani cudów, tylko fizyki rozchodzenia światła. To, że jakieś zjawisko zdarza się rzadko, nie oznacza że go nie ma. Mamy do czynienia z dodatkową trudnością biorącą się z praktycznej niemożności przewidzenia odpowiednich warunków z dużym wyprzedzeniem, żeby zaplanować sobie wyjazd. Jesteśmy trochę jak łowcy trąb powietrznych, na szczęście bez towarzyszących temu zagrożeń ;).

  40. Żeby przekonać się mniej więcej jak biegnie światło w drodze ze Śnieznika do Klosterwappen podsunąłem Krzyśkowi pomysł na pewien eksperyment teoretyczny. Otóż zbadaliśmy drogę światła (on obliczył jej wysokość, a ja sprawdziłem teren pod nią) w trzech różnych wariantach (w dwóch pierwszych przypadkach posłużyły nam do tego dwa realne dni z innymi warunkami temperaturowo- widzialnośćiowymi): I -dość niskiej (ok. 600 m npm) inwersji, II – zwykły (z początku lata) dzień z umiarkowaną temperaturą, ale z dużą przejrzystością powietrza i wreszcie wariant III – porównanie, jak światło biegło by, gdyby rozchodziło się po liniach prostych. Obliczenia te (by Krzysiek_S), jeśli ktoś sam chciałby to sprawdzić znajdują się pod tym adresem: http://pracus.ch.pwr.wroc.pl:80/~strasbur/widoki/rozne/snieznik-alpy.txt . Nie ukrywam, że dla mnie celem tego eksperymentu było też ustalenie, czy wg. Krzyśkowych obliczeń, w warunkach “standardowych” (wariant II) wyniki będą znacząco różnić się od tego, co podaje HWT i Kashmir, czyli, krótko mówiąc – czy Schneeberg jest widoczny w takich warunkach, czy nie.
    Otóż w przypadku wariantu I – światło biegnie cały czas nad poziomem chmur inwersyjnych (w najniższym punkcie 120-121 km schodzi na wysokość 720 m npm) oraz bezpiecznie nad wzniesieniami Wyż. Czesko – Morawskiej i na SW od Brna. Czyli Schneeberg w takich warunkach był widoczny.
    Wariant II (najciekawszy 🙂 ): – światło schodzi tu znacznie niżej, niż w warunkach inwersyjnych ( minimum 455.8 m npm na 122 – 124 km). Najbardziej newralgiczny jest, wg. moich obliczeń jednak 96 km, gdzie światło schodzi na 504.8 m npm, a teren pod drogą światła osiąga w tym miejscu 490 m npm (wg. HWT). To miejsce to z pewnością punkt, dzięki któremu Schneeberg staje się w tych warunkach niewidoczny – niecałe 15 m w pionie na 96 km od początku drogi światła to stanowczo za mało, żeby dalej o prawie 200 km dało się coś zaobserwować (abstrahując już od faktu, że realny widok i tak zasłonięty zostałby przez drzewa na szczycie tego wzgórza, których przecież sama wysokość terenu nie uwzględnia). W tym miejscu jeszcze pewna ciekawostka – o ile (jak już kiedyś pisałem) HWT zwykle zaniża wysokości szczytów (np. Śnieżnika o 7 m, Kaiserstein o 19 m), o tyle akurat tego wzniesienia ( a sprawdziłem to dokładnie na mapy.cz) zawyża! Rzeczona górka ma nie 490 m npm (jak podaje HWT), lecz 475 m npm! Te różnice w wysokości szczytów w realu i wg. HWT/Kashmir mogą przeciez przełożyć się na taki lub inny efekt symulacji!
    Wcześniej na drodze światła jest jeszcze kilka miejsc, gdzie światło “niebezpiecznie” zbliża się do gruntu, w tym jednak miejscu jest ono najbliżej i jest to wg. mnie punkt decydujący – Schneeberg w takich warunkach raczej nie powinien być ze Śnieżnika widoczny.
    I wreszcie wariant III – jeżeli światło rozchodziło by się po liniach prostych, to nie zobaczylibyśmy nie tylko Schneeberga, ale i szeregu z całą pewnością widocznych w realu wzgórz Wyż. Czesko – Morawskiej (widzialność w kierunku południowym kończyła by się bowiem gdzieś na 60 kilometrze od Śnieżnika).
    Jaki z tego wszystkiego wniosek? Ano jeśli spojrzymy na wariant II – o który to wariant miałem największe obawy, okaże się, że efekt (czyli widzialność bądź nie Schneeberga ze Śnieżnika) jest taki sam u Krzyśka, jak i w symulacjach typu HWT czy Kashmir – Schneeberg jest w warunkach standardowych niewidoczny! Oznacza to, że rozbieżności między symulacjami komputerowymi a Krzyśkowymi nie ma. Programy komputerowe również uwzględniają ugięcie światła, w przeciwnym razie (co łatwo “odkryć” śledząc wariant III) nie widzielibysmy ze Śnieżnika ( i nie tylko) połowy rzeczy które są z całą pewnością widoczne. To właśnie uwiarygadnia w/w programy (Krzyśkowy i komputerowe) też względem siebie – przecież otzrymujemy w obu przypadkach zbliżony wynik. Ponieważ jednak to człowiek tworzy programy, także człowiek może wprowadzic do nich poprawki. Kashmir i Hey są wg. mnie mniej doskonałe od programu Krzyśka- te pierwsze pokazują nam tylko, co widzimy w tkz. warunkach standardowych i to z reguły wystarcza nam w większości przypadków. Jednak program Krzyśka pozwala wprowadzic realne dane z realnych dni obserwacji i jako taki jest znacznie bardziej przydatny przy takich obserwacjach, które, jak np. Schneeberg ze Śnieżnika są “na granicy”.
    Mam więc nadzieję, że kiedyś (prędzej czy później) fotka Alp z Polski pojawi się na DO!

  41. Dodam tylko, że wariant I to nie była jakaś tam zwykła inwersja, tylko warunki zarejestrowane 2 lutego 2006 roku. Drugiego takiego dnia od tego czasu chyba nie było – podwójna inwersja na 600 i ok. 1300 m, w dodatku w niezwykle suchym (10-20%) powietrzu. Pospolita pojedyncza inwersja podnosi światło o jakieś 100 m, co wprawdzie wystarczy na przeszkody terenowe, ale chmury musiałyby być na jakichś 500 m. Nieco wyższa inwersja może ewentualnie zaowocować mirażami, ale i tak nie ma lekko.

  42. No to znając życie i zacięcie niektórych, góra za rok na stronce będzie wisiał miraż Schneebergu ze Śnieżnika, skoro istnieje choć cień szansy by coś zaobserwować to wcześniej czy później ktoś to zaobserwuje 😉 Wcześniej nie za bardzo wierzyłem w Tatry z woj. Łódzkiego, a tu pewnego dnia patrzę i widzę fotkę zrobioną kilkaset metrów od jego granicy z górki pod Dobromierzem.

    @luki niech to! rozgryzłeś mój pseudonim. Przyznaję się mam na imię Mateusz, tyle że jestem innym Mateuszem od Mateo vel Mateusza i nie jestem redaktorem tylko sympatykiem DO, który w dodatku nie ustrzelił jeszcze żadnej interesującej fotki, ale obiecuję poprawę 😉

  43. Witam,
    A czy nasze piękne Tatry byłyby widziane z którejkolwiek góry w Karpatach Południowych? Mam na myśli okolice Braszowa lub Petrosani. Jest tam Peleaga ponad 2500 m oraz np. Negoi w Górach Fogarskich, też ponad 2500 m. Będzie pewnie ok. 500 km ale te wysokości … Kiedyś byłem w Poianie Brasov i zastanawiałem się dokądże wzrok sięga na północny zachód?!

    Jurek D.

  44. W bardzo korzystnych warunkach inwersyjnych wchodzi w grę jeszcze Pop Iwan w Górach Marmaroskich. Natomiast z tak daleka, jak pisze Jurdem, to już zdecydowanie wykluczone.
    Za to dotarcie na Popa Iwana to trudne zadanie. Nawet jeśli człowiek pojedzie do Rumunii, przygotowany do poruszania się zimą w górskim terenie i trafi nawet na dobre warunki, to zawsze może zostać przepędzony przez straż graniczną.

  45. Co prawda to trochę off-topic, ale Krzysiek zaczął, więc dokończę. Na Popa Iwana można jak najbardziej dotrzeć “legalnie” – wiem, bo sam byłem w okolicach (co prawda na Popa Iwana nie wszedłem, ale za to na położony po sąsiedzku Farcaul). Po prostu kwaterując się w okolicznej miejscowości np. Repedeii najemca mieszkania spisuje nasze dane np. z dowodu osobistego i zgłasza miejscowym “graniczarom”, że będziemy poruszać się w rejonie przygranicznym. Dojście na Popa jest też możliwe od strony ukraińskiej.
    Latem wydostanie się na ten drugi co do wielkości wierzchołek Karpat Marmaroskich nie nastręcza większych trudności, gorzej na pewno jest zimą – nieprzetarte szlaki, a do tego niebezpieczne urwiska nad kotłami polodowcowymi opadającymi z tego szczytu od strony północnej…
    Dostrzeżenie stamtąd Tatr jest chyba jednak niemożliwe, Krzysztof – skąd te dane? Wydaje mi się, że nawet z Twoich wcześniejszych obliczeń (tych a propos “Panoramy z Łomnicy” na DO jeszcze z 2009 roku) wynikało co innego?

  46. Znam ludzi, którzy na Popie Iwanie byli (także takich, którzy byli na tym Popie w Czarnohorze 😉 ) i też z tego co wiem nie ma tam problemów jeśli chodzi o legalne wejście. Ale fakt zima to raczej problem, Tatry stamtąd to byłby dopiero hit 🙂

  47. Krzysiek_S – sądzisz, że z Marmaroskiego Popa Iwana przy mega inwersji można by dostrzec Tatry? Symulacja pokazuje, że szczyt musiałby być prawie 400m wyższy…

  48. Przejrzałem jeszcze raz wszystkie komentarze pod wspomnianą prze ze mnie wcześniej “Panoramą z Łomnicy”: https://dalekieobserwacje.eu/bieszczady/ukrainskie-karpaty-z-lomnicy/
    i wyczytałem tam, że wg. Krzyśkowych obliczeń Pop Iwan Marmaroski miałby być z Łomnicy możliwy – obliczona przez niego droga światła zchodziła na 773 m npm w najniższym miejscu – pytanie tylko, jakie to miejsce i czy Krzysiek dokładnie przeanalizował wysokości szczytów pod nią. Wg. HWT Pop Iwan M. pokazuje się z Łomnicy (i vice versa) po dodaniu do standardowych wysokości 300 metrów. O ile w przypadku dyskutowanej przez nas widoczności Schneeberga ze Śnieżnika róznica ta (po uwzględnieniu niedoszacowania wys. szczytów na Google Maps) wynosiła 43 metry (którą to różnicę z łatwością pokona światło przy innym niz standardowo ugięciu – widać to nawet w Kashmirze, jesli wrzucimy odp. niska temperaturę), o tyle tutaj, obawiam się, że te 300 m to jednak za dużo, żeby umozliwić widoczność Popa w warunkach nawet niezwykle korzystnej inwersji. Jeśli jednak Krzysiek zechciałby przesłać mi swoje obliczenia drogi światła, to szybko sprawdziłbym, czy ono po drodze nie “obija się” jednak niestety o jakiś wierzchołek.

  49. Wróciłem właśnie z Beskidu Śląskiego (nie, nic DO nie mam – Magda S. wszystko pozbierała 😉 i widzę, że mnie wywołujecie do tablicy. Obliczyłem zatem bieg światła z Łomnicy do Popa Iwana. Dane p/T wprawdzie z Prostejova (porządniej byłoby z Popradu – lenistwo wzięło górę), ale zakładam, że w innych miejscach ma prawo być podobnie. 2 dni inwersyjne i 1 normalny.
    http://pracus.ch.pwr.wroc.pl/~strasbur/widoki/rozne/PopIwan.txt

  50. No niestety Krzysiek, ale wygląda na to, że na 245 km światło przechodzi niebezpiecznie blisko szczytu w paśmie Tupoj o wys. wg HWT 872 m npm (co to za szczyt i jaką dokładnie ma wysokość muszę jeszcze sprawdzić, jak wieczorem dorwę mapę). Obliczona przez Ciebie droga światła w wariancie najbardziej optymistycznym wynosi w tym miejscu 895.4 m npm – odejmując od tego jeszcze wysokość drzew obawiam się, że nawet w tym najlepszym wariancie nie wystarczy wysokości na zaobserwowanie Popa Iwana M – może, co najwyżej idealne warunki zowocowały by jakimś mirażem? Ponieważ jednak i tak pokazała by się sama końcówka szczytu w odległóści 334 km tak więc w praktyce nie dało by się tego pewnie zauważyć.
    Jeszcze na 247 km światło przechodzi dokładnie nad wzgórzem o wys. wg Heya 823 m npm (dane Krzyśka teoretycznie tu nieco lepiej rokują – 907.7 m npm) ale i tak ta pierwsza przeszkoda 2 km wcześniej wydaje się być decydująca.
    Pozostałe warianty nie pozostawiają wątpilwośći – Pop Iwan M. nie może być z Łomnicy widoczny.
    Zresztą, symulacje takie jak Kashmir i HWT potwierdzają teoretyczną możliwość zaobserwowania Vladeasy w rumuńskich Górach Zachodnich w odległośći 330 km, więc i tak, jeśli ktoś już znajdzie się na Łomnicy w warunkach idealnej inwersji lepiej skupić się na tym kierunku, niż wypatrywać bardzo wątpilwego Popa.

  51. No to mamy go przynajmniej z głowy. Ciekawe, że te niby idealne warunki są “niemirażowe” – warstwa inwersyjna jest gruba, ale bez gwałtownych zmian temperatury. Luki, czy zechciałbyś może sprawdzić jeszcze jedno rojenie inwersyjne – Pietrosul z Łomnicy? Wyniki są tu:
    http://pracus.ch.pwr.wroc.pl/~strasbur/widoki/rozne/Pietrosul.txt
    To zresztą wszystko takie tam gadanie. Patrzyłem trochę na historię pomiarów – odpowiednie warunki trafiają się tak nieprzyzwoicie rzadko, że dochodzę do smutnych wniosków. Punkty obserwacyjne w Tatrach są zimą trudno dostępne, a pójście na pewniaka, czy nawet na 50% jest zasadniczo niemożliwe. Załoga na Łomnicy ma chyba inne rzeczy w głowie. Musiałby się trafić jakiś włóczący się po górach taternik-obserwator, taki drugi Marcos Molina, z nieprawdopodobnym fuksem.
    No i wreszcie moje obliczenia – wykonuję je, zakładając jednakowy pionowy rozkład temperatury na dużych obszarach, a to przecież nieprawda. Odczyty z sąsiadująch ze sobą (czyli odległych o 200-400 km) stacji sondowania są różne. Orientujecie się może, czy są udostępniane np. surowe wyniki symulacji pogodowych prowadzonych w ICM?

  52. @Krzysiek – niestety, tu także wydaje się to niemożliwe. 254 kilometr i światło niebezpiecznie zbliża sie do szczytu o wys. wg Google Maps 830 m npm w granicznym UA/RO pasmie Oas, podczas gdy na podesłanej przez Ciebie symulacji zniża się do 839 m npm.
    Niepokoi mnie jednak inna rzecz – Twoje symulacje (mają one oczywiście charakter poglądowy – wykorzystałeś realne dane, ale z Prostejowa, co jednak nie umniejsza ich wagi jeśli przyjąć to za punkt wyjścia do hipotetycznych rozważań drogi światła), wykorzystujące ten sam (2.II.2006) dzień w stosunku do Popa Iwana Marmaroskiego jak i Pietrosula prowadzą do mniej więcej takich samych wniosków – zarówno Pop I. jak i Pietrosul nie będzie widzialny nawet przy idealnej inwersji, ale tak w I jak i II przypadku – równorzędnie “na styk” (tu i tam niewiele brakuje), podczas gdy wg. takiego np. Hey-a Pop Iwan Marmaroski pokazuje sie, gdy “podniesiemy” Łomnicę o 300 m, a Pietrosul dopiero, gdy o 1000 m. Skąd więc ta (700 m) różnica !?
    Zapytam wprost – Krzysiek, czy w swoich obliczeniach uwzględniasz też krzywiznę ziemi, która to niewatpliwie przy takich odległościach (300+ km) ma niebagatelny wpływ na obserwację?
    No i jeszcze moje wnioski – rumuńskie góry ( o czym już wielokrotnie pisałem na forum) są jak najbardziej z Tatr możliwe, ale nie te, o których tu dyskutowaliśmy. Możliwe są przede wszystkim góry Gutai (kilka wierzchołków w odległóści ok. 290 km) i bardziej na południe Vladeasa – aż 332 km! O ile te pierwsze góry widywane być muszą przynajmniej kilka razy w roku (wystarczy zwykła niska inwersja) o tyle Vladeasa, hmmm – teoretycznie jest możliwa, ale inwersja musiała by chyba zejść tuż nad ziemię, żeby się pokazała. I tu mam do Krzyśka jeszcze jedną ( idąc za ciosem) prośbę – gdybyś mógł (korzystając z tych samych teoretycznych danych 2.II.2006) obliczyć drogę światła do Vladeasy? Współrzędne tego szczytu to: 46 45′ 32.62″ N, 22 47′ 39.22″ E, wys. 1836 m npm. Ciekawi mnie, co wyjdzie w tych obliczeniach (gdzie najniżej i na jaką wys. zejdzie światło).
    Tak a propos tych nieszczęsnych gór Gutai i Vladeasy – pisałem osobiście do różnych internetowych witryn rumuńskich zajmujących sie tematyką górską, czy nie dysponują jakimiś zdjęciami, a jeżeli nie to chociaż czy nie mają kontaktu z kimś, kto na w/w szczytach bywa, lecz jak na razie moje pisanie nie przyniosło żadnego wymiernego (nie licząc grzecznych odpowiedzi) rezultatu.
    Pozostaje jeszcze kwestia dotarcia do załóg meteo na Łomnicy i na Vladeasy.
    Wiem, że redakcja DO czyniła onegdaj próby skontaktowania się z załogą Łomnicką, lecz jak rozumiem, bez sukcesu i kontakty te zarzuciła. Aczkolwiek od tamtego czasu minęły już dwa lata, więc może warto taką próbę ponowić (może zmieniła się załoga na bardziej zainteresowaną kwestią DO?).
    Pozostaje jeszcze sprawa obserwatorium meteo na Vladeasy. Być może tamtejsza załoga była by bardziej skłonna przejrzeć dokładnie NW horyzont i podzielić się z nami ewentualnymi fotografiami? Tylko jak do nich dotrzeć?
    Szukałem już nie raz w sieci jakiegoś punktu zaczepienia, ale jak rozumiem tamtejsza stacja meteo nie ma swojej strony internetowej, zapewne jednak jakiś e-mail do nich musi istnieć. Może więc ktoś z redakcji lub ktoś z naszych forumowiczów jako lepszy ode mnie przeszukiwacz internetu spróbował by dotrzeć mailowo do tamtejszej załogi?

  53. Luki, oczywiście że w obliczeniach uwzględniam krzywiznę Ziemi, bo bez niej wszystko byłoby bez sensu. Światło ze szczytu wyższego i dalej położonego po prostu pokonuje dłuższą drogę w warstwie sprzyjającej silnemu ugięciu, ot i co. W typowych warunkach światło schodziłoby na drodze z Pietrosula do Łomnicy na 387 m, a z Popa Iwana na 607 m. Jeśli zrobię z Łomnicy szczyt o wysokości 3632 m, to dostaję z Pietrosula 687 m, tylko oczywiście w innym miejscu. Tak więc brakuje niewiele, ale nie wiem, czy w ogóle zdarzają się lepsze warunki obserwacyjne niż tamtego 2 lutego. BTW, to chyba właśnie wtedy poznałem w Karkonoszach Wicia i widzieliśmy Szumawę z Wielkiego Szyszaka, tylko zdjęć nie zrobiliśmy…
    No i nic, Alaski z McKinleyem w takim razie raczej nie pobijemy. Obliczenia do Vladeasy w warunkach “drugolutowoprostejovskich 2006” wystawiam tutaj:
    http://pracus.ch.pwr.wroc.pl/~strasbur/widoki/rozne/Vladeasa.txt

  54. He, he, @Krzysiek – wiem już, skąd takie zbliżone wyniki drogi światła z Łomnicy do Popa Iwana M. i Pietrosula. Ciekawe, że wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, dopiero jak zerknąłem na Twoje obliczenia dotyczące Vladeasy. Krzysiek – tak w przypadku Vladeasy jak i Pietrosula wyszedłeś z wys. 2932 m npm, a w przypadku Popa Iwana prawidłowo – 2632 m npm.
    Jesli chodzi o rzeczoną Vladeasę to już się zdążyłem ucieszyć, że inwersja wcale nie musi siąść tak nisko ( 749 m w najniższym punkcie w okolicach 190 kilometra przy braku jakichkolwiek przeszkód terenowych), dopóki nie zauważyłem Twojej pomyłki…
    Jeśli byś jednak mógł wprowadzić korektę do swoich obliczeń, byłbym wdzięczny, zobaczymy, jak naprawdę jest z tą widzialnością z Łomnicy.

  55. Ojej, dobrze że to zauważyłeś. Już wrzuciłem prawidłowe wyniki i proszę wszystkich, którzy je ściągali o zrobienie tego jeszcze raz.
    Musiało być tak, że sprawdzałem “co by było gdyby” w warunkach typowych, po tym jak napisałeś o podnoszeniu Łomnicy, żeby zobaczyć jakiś szczyt. Potem tylko poprawiałem plik danych, a zapomniałem o przywróceniu Łomnicy jej właściwej wysokości. Przepraszam i dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd.

  56. Tutaj ostatnio coś mało komentarzy to ja się odezwę 😉
    Rymek wspominał jak świetnym PO jest Radziejowa, ale ja do tego dorzuciłbym jeszcze Jaworzynę Krynicką. Z Jaworzyny podobnie jak z Radziejowej można zobaczyć Bieszczady, nawet Stoja (oczywiście jest to troszkę bliżej)
    http://www.udeuschle.selfhost.pro/panoramas/panqueryfull.aspx?mode=newstandard&data=lon%3A20.89544%24%24%24lat%3A49.41753%24%24%24alt%3Aauto%24%24%24altcam%3A10%24%24%24hialt%3Afalse%24%24%24resolution%3A40%24%24%24azimut%3A90%24%24%24sweep%3A60%24%24%24leftbound%3A60%24%24%24rightbound%3A120%24%24%24split%3A30%24%24%24splitnr%3A2%24%24%24tilt%3Aauto%24%24%24tiltsplit%3Afalse%24%24%24elexagg%3A1.2%24%24%24range%3A300%24%24%24colorcoding%3Atrue%24%24%24colorcodinglimit%3A200%24%24%24title%3AJaworzyna%20Krynicka%24%24%24description%3A%24%24%24email%3Ab.maciek@interia.pl%24%24%24language%3Aen%24%24%24screenwidth%3A1024%24%24%24screenheight%3A734

    Ten link to potwierdza (jeśli coś źle zrobiłem proszę o szybką poprawkę :D)
    Z Jaworzyny widać również dość daleko (niewiele ponad 100 km) w kierunku Niżnych Tatr.

    http://www.udeuschle.selfhost.pro/panoramas/panqueryfull.aspx?mode=newstandard&data=lon%3A20.89544%24%24%24lat%3A49.41753%24%24%24alt%3Aauto%24%24%24altcam%3A10%24%24%24hialt%3Afalse%24%24%24resolution%3A40%24%24%24azimut%3A225%24%24%24sweep%3A60%24%24%24leftbound%3A195%24%24%24rightbound%3A255%24%24%24split%3A30%24%24%24splitnr%3A2%24%24%24tilt%3A-2.29166666666667%24%24%24tiltsplit%3Afalse%24%24%24elexagg%3A1.2%24%24%24range%3A300%24%24%24colorcoding%3Atrue%24%24%24colorcodinglimit%3A200%24%24%24title%3AJaworzyna%20Krynicka%24%24%24description%3A%24%24%24email%3Ab.maciek@interia.pl%24%24%24language%3Aen%24%24%24screenwidth%3A1024%24%24%24screenheight%3A734

    Byłem na Jaworzynie podczas inwersji przed południem i Niżne Tatry widziałem dość dobrze (o Karpatach Wschodnich nie było mowy). Mam nawet zdjęcia wtedy zrobione, ale słabym aparatem itp. i na DO się nie dostały.
    Zachęcam do szukania dalekich szczytów z Jaworzyny z prostego powodu. Jest ona niezwykle łatwo dostępna.
    Mam nadzieję, że moje symulacje (o ile można to tak nazwać) są poprawne (choć na pewno nie dopracowane) i to co wypatrzyłem można zaobserwować w dobrych warunkach.

  57. Symulację widoku z Radziejowej wrzucałem chyba tutaj z rok temu – robiona jeszcze w Kashmirze, też pokazywała że jest taka możliwość. Na Radziejowej jest wieża, bo szczyt jest zalesiony i raczej niewiele się z niego zobaczy. Na wieżę można wejść praktycznie o każdej porze dnia i nocy.
    Za to polecam wieżę widokową na Smrku w Górach Izerskich (trzeba wejść na Stóg Izerski i potem do wieży jest ok. 15-20minut.)
    http://tiny.pl/hflnv – widać na 188km!
    http://tiny.pl/hflnz, http://tiny.pl/hflkh

  58. A czy ktoś robił obserwacje drugiej strony Bałtyku z brzegu polskiego? Jesli tak to proszę o sygnał!

  59. Nie trzeba tak daleko 🙂 Z Elbrusu też jest możliwość widoku w kierunku Turcji na równe 400 kilometrów. Mamy akurat piękny przykład, na stronie głównej, widoku przez morze w relacji wschód-zachód.
    I zapewne z wielu innych miejsc, o których jeszcze nie przyszło nam do głowy.

  60. Na widoki z Elbrusu (Elbrusa?) bym się nie napalał. W końcu nie każdy ma zdrowie, żeby się na nim znaleźć;) Jak już, to trzeba by polować na tą górę właśnie z rzeczonej Turcji – powinno być znacznie łatwiej. Co do widoku przez Adriatyk, no cóż… po dłuższej lekturze tej strony, widoki na niecałe 200 km już nie robią takiego wrażenia. Przecież to mniej więcej tyle, co Tatry z Bieszczadów:)

    Tak przy okazji – zastanawiał się ktoś, jaka jest potencjalnie najdalsza możliwa obserwacja w Europie (dla mnie Turcja i Kaukaz, to już Azja)? Z Etny teoretycznie widać na ponad 300 km na północ, przy odpowiedniej inwersji może nawet Wezuwiusza (~340km); podobne odległości teoretycznie można łapać na linii Apeniny-Alpy. Majorka też ma potencjał na +300 km, o czym już się zresztą przekonaliśmy… Ciekawe, czy można to jeszcze pobić? Może widok Alpy-Pireneje?

  61. No to nasze Tatry i 338 km do Vladeasy są jednym z najciekawszych miejsc Europy!
    W tym hobby dla mnie chyba piękniejszym od samej odległości jest wydarcie horyzontowi kolejnej tajemnicy. Ewentualnie jeszcze ujrzenie czegoś jako pierwszy. Odległość jest na miejscu trzecim. Te liczby (300, 400) w ogóle nie pozbawiają mnie apetytu na upolowanie np. Świętokrzyskich z Bocheńca, który odwiedziłem wczoraj. A to ledwie sto kilosów 🙂 No i trzeba pamiętać, że góry wysokości Elbrusu czy Everestu łatwiej wypatrzeć niż Świętokrzyskie z takiej samej odległości, bo są wyższe.

  62. Hehe może uda nam się znaleźć miejsce w województwie łódzkim, z którego można złapać Tatry? (Dobromierz był bardzo blisko, ale to jeszcze nie łódzkie :D)

  63. Moją propozycją odnośnie obserwacji “most wanted” jest widok Alp z Milešovki (Średniogórze Czeskie).

  64. Szok. Jak mogliśmy to przegapić? I to duży kawałek tego Vladeasa! I oczywiście światła nocnego Lwowa…

  65. A ja wiem co jest na rzeczy! Zdjęcie, które wtedy omawialiśmy podpisane było błędnie jak fotka z Krzemienia, podczas gdy naprawdę Piotrek wykonał je z Bukowego Berda (vide pierwszy plan – widoczny tu Rozsypaniec zasłania Kińczyk Hnylski, który z Krzemienia jest widoczny!). Z Bukowego Berda zaś nie ma prawa pojawić się Plesca Mare!
    Teraz jednak Andis otrzymał prawidłową panoramę wykonaną z Krzemienia i jest!

  66. @Luki – racja, zdjęcia są z innego miejsca, co wtedy wprowadziło nas w błąd. Teraz już wszystko jasne, mamy pierwszą udokumentowaną obserwację Rumunii z Polski :)!

  67. Wszedłem dziś na DO oglądając piękne zdjęcia Tatr Niżnych, czytam komentarze a tam pytanie o rewelacje w Most Wanted. Wchodzę tutaj i akcja serca wstrzymana 😀 Rymek dokonuje sensacyjnych symulacji (dobre pytanie jak mogliśmy to przegapić?) i na dodatek mamy dokumentację Rumuni i to z Krzemienia, który jest zamknięty dla turystów. Na Tarnicy byłem chyba dziesięć razy, niestety nigdy w rewelacyjnych warunkach. Zawsze była to dla mnie jedna z mniej lubianych górek w Bieszczadach, ale od dziś to się chyba zmieni. Od dziś szturm na Tarnicę będzie większy nisz kiedykolwiek! Czekamy na zimę w Bieszczadach!
    A teraz trochę pesymizmu a raczej racjonalizmu, skoro tak długo nie wiedzieliśmy o możliwościach najwyższego szczytu Bieszczadów Zachodnich to teraz nie zaszła jakaś pomyłka? Czy nie za bardzo wszyscy się ucieszyliśmy? Mam nadzieję ze nie! 😉

  68. Powiedzcie mi jedną rzecz. Mianowicie czy jest szansa na takie warunki, w których ów rumuński szczyt będzie widoczny jeszcze wyraźniej? Na tym zdjęciu ciężko go wychwycić na pierwszy rzut oka, co nie zmienia faktu, że jednak tam jest.

  69. Maciek – ja o g. Gutyjskich z Tarnicy trąbiłem od dawna, wiedziałem także o Vladeasy ( z tym, że symulacja na Hey-u mnie nie przekonywała, jakiś ledwie widoczny czerwony pasek widać tam było na tym 220-tym kilometrze, dopiero udeuschle mnie przekonał – tą symulację znałem już od dosyć dawna, bo sobie ją puściłem zaraz na początku jak Raf zalinował ten program na forum); także sprawa góry Tokajskiej na forum była już omawiana. Teraz nic tylko czekać na odpowiednie warunki (i najlepiej o odpowiedniej porze dnia, gdyż kierunek południowy zimą ma to do siebie, że większość czasu jest pod słońce) i pstrykac fotki…
    Co do tego pesymizmu to – Maciek – niestety jak widać nie jest tak łatwo złowić tą Rumunię, mało kto wogóle ma tego świadomość poza naszym forum nie mówiąc już o tym, że trzeba wiedzieć, gdzie dokładnie tych szczytów szukać na horyzoncie. Ustrzelić taką górkę przypadkiem to raczej graniczy z cudem, więc przypuszczam, że to co teraz pojawiło się na blogu Andisa w wykonaniu Piotrka to jedyna Rumunia z Polski jaka ujrzała światło dzienne w całym internecie.

  70. Luki to mnie uspokoiłeś 😉 swoją drogą zawsze jest jakaś szansa na przypadkową fotkę np zdjęcie Tatr zrobione z Kamiennej Laworty przeze mnie, które znajduje się na DO było niejako przypadkiem. Wiedziałem, że Tatry można zobaczyć (bo je wcześniej kiedyś widziałem), ale tego dnia akurat byłem bez lornetki i nie wiedziałem, że Tatry się pokazały robiłem sobie zdjęcia bliższych gór, aż tu nagle patrzę na kompie są Tatry 😀 różnie to bywa… 😉

  71. Zaktualizowałem stronę Most Wanted! o nowe propozycje oraz unormowałem wszystkie symulacje do jednej ogniskowej 200mm.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *