Mogielica i Turbacz z Wielkiej Raczy
Zdjęcie przedstawia:Mogielica (Beskid Wyspowy) i Turbacz (Gorce)
Zdjęcie wykonane z: Wielkiej Raczy
Odległość: 98 km do Mogielicy, 83 km do Turbacza, 117 km do Jaworza
Zdjęcie wykonano dnia: 2011.01.09
Autor: wolwi
Aparat: Nikon D90 + 70-300mm
Opis: Voytas
Znów szczucie Wielką Raczą… miałam takie plany na weekend, chciałam chociaż na miejsce starego schroniska “Pod Tatrami” na Magurce, a tu grypa.
Są szczyty bardzo “fotogeniczne”, Wielka Racza to jeden z nich.
Piękne zdjęcia, pozdrawiam!
Niezła fotka. Co to za krzyż i czemu taki krzywy ?
Ładna panorama 😉
“Co to za krzyż i czemu taki krzywy ?” Dobrze widzę, że Będoszka? Na szlaku z Rycerki na Rycerzową:
http://i97.photobucket.com/albums/l219/zlotoslanos/zlotoslanos1/DSC02015.jpg
http://i97.photobucket.com/albums/l219/zlotoslanos/zlotoslanos1/DSC02022.jpg
Witam, czy widoczki z Himalajów też bierzecie? Mam trochę niezłych fotek w archiwum, mógłbym podesłać w wolnym czasie.
Wojtek, podeślij koniecznie!
A połapiecie się w tych górkach? Myślę, że dwie-trzy stówy będzie jak nic.
Chłopaki we wszystkim się połapią 😉 to może być hit czekam
z niecierpliwością! 🙂
O.K., na jaki adres wysłać? I jeszcze formalne pytanko: ile dajecie od fotki?
Do Jaworza jest 117 km. Proponuję, by nie ograniczać się do najwyższych szczytów, lecz podawać odległość do najdalszego widocznego obiektu.
@Wojciech, dwie-trzy stówy jak nic.
Na symulacji Jaworz wygląda jakby był zdecydowanie bliżej niż Mogielica 😐
@Leon: tak się wydaje, bo podpis jest dokładnie nad górką na lewo od Gajdów Gronia. Tymczasem za nią jest jeszcze szarawy grzbiet i to w nim jest Jaworz.
Robicie sobie jaja chłopaki, a ja serio piszę. Chcecie te zdjęcia czy nie?
Wojciech – jedyną osobą która sobie robi jaja jesteś Ty, to nie jest strona komercyjna, tylko strona skupiająca społeczność, którą łączy pewna pasja, dodam piękna pasja! Dzielenie się swoimi osiągnięciami z innymi przynosi autorowi dumę i rozgłos w naszym małym światku DO, a nie dochody. Jeśli oczekujesz kasy za swoje wypociny to źle trafiłeś, jeśli jesteś trollem to również źle trafiłeś…
Nie unoś się tak bracie. Domyślałem się, że groszem nie śmierdzicie i byłem nawet gotów opylić wam te zdjęcia za friko. Pytanie zadałem dla formalności, jak sam napisałem zresztą. Wynagrodzenia, prawa autorskie, różne copywrajty – warto ustalić takie rzeczy. Na pewno nie jest to powód, żeby wyzywać od trolli, wypocin itp. Co mi przynosi dumę, to też pozwól, że ja zadecyduję, O.K.?
Jeszcze raz powtarzam: cały czas serio piszę. Jak to sam mam w zwyczaju gadać, w górach żarty kończą się na 7 tysiącach metrów. Z takimi górkami będziemy mieć właśnie do czynienia. Więc co, chcecie te foty czy nie?
Panowie o co te nerwy? 🙂 Tutaj faktycznie się bawimy nie dorabiamy, ale sądzę, że fotki z takich gór to coś naprawdę wyjątkowego, więc będzie szansa na zdjęcie roku, i może na koniec trgo roku da sie przygotować specjalną nagordę za zwycięstwo w głosowaniu? 🙂
Sprawa praw autorskich jest stosunkowo jasna-wysyłka zdjęcia z adnotacją “do publikacji na portalu dalekie obserwacje” ustanawia po stronie redakcji licencję niewyłączną, uprawniającą redakcję do wykorzystania zdjęć wyłącznie na tej stronie internetowej (zob. art. 41 ustęp 2 i art. 67 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Autor zdjęć swoje prawa zachowuje i może je dowolnie udostępnić innym osobom.
Więc Panowie: męska decyzja. Bierzecie czy nie? Są głosy sprzeciwu? Niektórzy trochę kręcili nosem, dla innych były to jaja… Publikacja tylko na portalu, a ewentualna nagroda na fundację Kukuczki. Pasuje?
Litości ja naprawdę chcę zobaczyć te zdjecia 😉
Jeśli ktoś chciałby opublikować zdjęcia, zapraszam do wysyłki redaktorom.
https://dalekieobserwacje.eu/contact-us/
Można wszystkim na raz, jeśli redaktorzy uznają, że zdjęcia są warte publikacji, pojawią się na DO za ok 7 dni zgodnie z ustalonych harmonogramem.
Publikując na DO nie przenosi się praw autorskich. Zdjęcia publikowane na DO są własnością ich autorów.
Dawno mnie nie było…Witam wszystko po przerwie…Ale taki dialog jako post pod zdjęciami…Kasa za zdjęcia, które są naszym wspólnym dobrem, jeszcze jak słusznie kolega Paweł W. zauważył DO nie zabiera naszych praw…Nie chcemy takich zdjęć…Idź do diabła Wojciechu…Sami zrobimy lepsze…Ale jeżeli chcesz tu zaistnieć nie tylko pogaduszkami to zrób co uważasz za stosowne…
@Wojciech – jak słusznie zauważył Rafał, jeśłi Ty chcesz opublikować coś na DO, najpierw wysyłasz to na adres kogoś z redakcji i ta osoba decyduje o publikacji badz nie.
Wojtek,szczerze, to mnie zaskoczyłeś. Przecież ś.p. Twój ojciec robił wielkie rzeczy bezinteresownie, bo to było jego pasją. podobnie jak tutaj- dalekie obserwacje są pasja a nie maszynka do robienia pieniędzy. Jeśli potrzebujesz pomocy w wydrukowaniu bądź wydaniu zgłoś się do mnie , mam możliwość druku i mogę pomóc w dotacji. Kalendarz , który w zeszłym roku zrobiłeś(na podstawie “Pionowego świata”, był niezły). Jacek J.
Szczerze? Po takim dialogu nawet za darmo zdjęć bym nie wzięła. Jest takie powiedzenie “chcesz poznać człowieka… zabierz go w góry” – niektórych nigdzie zabierać nie trzeba.
Pozdrawiam DO!
I wyszło szydło z worka. Więc umówmy się: najpierw usuniecie obraźliwe, szkalujące mnie wpisy, później przeprosiny, a dopiero potem możemy zacząć gadać o współpracy.
a jeszcze zapomniałeś dodać, o postawieniu pomnika “ku czci obrażonej dumy wielkiego Wojciecha”. Żałosne
mam propozycję – skończmy wszelką dyskusję z niejakim Wojciechem. Szkoda czasu, miejsca i nerwów. Myślę, że bez hipotetycznych zdjęć też sobie damy radę. Wojciechu – bez obrazy, ale już dziękujemy…..
Podpisuję się pod tym.
A kto Wojciecha niby obraził ? że niby Bigiel ? Strzelam, że DO nic nie będzie usuwać, bo cała rozmowa wynikła z poprzednich tekstów i tylko razem wszystko trzyma sie kupy i każdy post ma sens.
Ja sie podpisuje pod prostymi i konkretnymi stwierdzeniami Rafała (admin) i Mateusza:
“jeśłi Ty chcesz opublikować coś na DO, najpierw wysyłasz to na adres kogoś z redakcji i ta osoba decyduje o publikacji badz nie.”
Tak działa DO i bardzo mi się to podoba.
Wojciech, po prostu zadałeś pytanie, od którego wszyscy w tym towarzystwie pospadali z krzeseł, nie wiedząc czy to kpina, czy serio. Nie wiem, może na codzień obracasz się w kręgach, w których takie sprawy są na porządku dziennym, ale tu dotąd nikt jeszcze z czymś takim nie wyjechał, więc nie dziw się reakcjom.
Też podpisuję się po stwierdzeniami redakcji. Jeśli się obraziłeś – szkoda, ale trudno, dziękujemy. Jeśli chcesz coś opublikować – adresy są dostępne.
Z przyjemnością nie obejrzę zdjęć Wojciecha.
Kliknęłam “Lubię to”, bo naprawdę podoba mi się ta Mogielica i Turbacz z Wielkiej Raczy. To miejsce jest tak napakowane masywami i szczytami, że normalnie szok.
Drodzy Obserwatorzy! Z uwagą, a także rosnącym zażenowaniem śledzę Waszą dyskusję. Jako stały czytelnik Waszego portalu zdecydowałem się zabrać głos widząc, jak prymitywną nagonkę urządziliście na człowieka, który – jakby nie patrzeć -pragnął wzbogacić Wasz portal swoimi zdjęciami. Nie rozumiem wybuchu tej agresji. Czy zapytanie (powtarzam: zapytanie, nie żądanie) o wynagrodzenia za zdjęcia uprawomacnia do obrzucenia kogoś stekiem epitetów, obelg i wyzwisk, jak Wy to zrobiliście? Chyba nie. Czy Państwo, jako redaktorzy i twórcy portalu zdajecie sobie sprawę z wagi wypowiedzianych (napisanych) słów? Czy tak są traktowani przez Was wszyscy, którzy decydują się wzbogacić Wasz portal swoimi zdjęciami? Jako miłośnik gór też liczyłem na te zdjęcia! Co więcej – sam jako aktywny przewodnik górski z wieloletnim stażem planowałem przesłać do Was niektóre (te, moim zdaniem bardziej wartościowe) zdjęcia – teraz będę musiał się zastanowić. Piszecie Państwo, że jesteście pasjonatami w temacie Dalekich Obserwacji. Wydawałoby się, że góry i pasje powinny łączyć, a nie dzielić – jak widać, czasem jest inaczej. Szkoda, że powyższymi komentarzami daliście Państwo co najwyżej jak najgorsze świadectwo o sobie samych. Do tej pory miałem bardzo pozytywne zdanie o Waszym portalu, teraz chyba będę musiał je zmienić. W internecie dużo (moim zdaniem za dużo) jest agresji, nie pozwólcie, aby zdominowała ona również Wasz portal. Z poważaniem, Andrzej (przewodnik górski I klasy, wykładowca akademicki).
@Andrzej. Komentarze są otwarte, każdy może wyrazić własne zdanie bez konieczności logowania. Portal DO nie odpowiadała za treść komentarzy jakie zamieszczane są pod zdjęciami. Jeśli kłótnie będą notorycznie się powtarzać wprowadzimy możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
A ja mogę Wojciecha obrazić 😉 Ile dajecie od przekleństwa ;D
W pewnym stopniu popieram Andrzeja. “Portal nie jest komercyjny, nie przewidujemy wynagrodzeń za zdjęcia”. Wszystko powiedziane ponadto jest przerostem formy nad treścią. Rafał, redakcja też się włączyła do dyskusji, więc nie jest do końca tak, że “nie odpowiada”.
Niemniej, jestem ciekaw czym z kolei dysponuje ów Andrzej. Niech nie karze wszystkich miłośników strony za nieprzemyślane słowa jednej czy dwóch. Zresztą, nikt z nas nie mówi samych mądrych rzeczy.
Pawełku, zauważ, że każdy może pod dowolnym nickiem wyrazić własne zdanie bez konieczności logowania czy weryfikacji. Z tego względu “redakcja DO nie odpowiadała za treść komentarzy jakie zamieszczane są pod zdjęciami.”
To byłem ja Jarząbek.
Koledzy Wojciechu i Andrzeju. Ponieważ strona Dalekich Obserwacji kategorycznie odrzuca wszelkiego rodzaju formy pustych i niemerytorycznych komentarzy, w tym w szczególności podjudzanie do sporów, które ma tutaj miejsce, każdy następny komentarz idący dalej w tym kierunku będę zmuszony moderować osobiście. Nie życzymy sobie tutaj żadnej formy sporów, bo i tematyka DO takowych nie generuje.
Z poważaniem,
Mateusz Dłutko
redaktor
Czytam całą dyskusję jeszcze raz i absolutnie nie widzę “steku epitetów, obelg i wyzwisk”. Temperatura dyskusji wzrosła ale przecież główny bohater sprowadził ją na pewien poziom (“groszem nie śmierdzicie”). Wskażcie jedno miejsce gdzie ktoś obraża Wojciecha. Ewentualne stwierdzenie o wypocinach może być problematyczne bo już przypuszczenie o trollowaniu absolutnie nie. Nie brak przecież tego zjawiska w internecie a w tym przypadku nie był to definitywny osąd. Jednocześnie proszę o niegeneralizowanie i podsumowywanie całej społeczności i pomniejszanie wartości portalu na podstawie niniejszej dyskusji
Myślę, że to nieporozumienie i najlepiej narazie dać z tym spokój…
Drodzy Państwo.
Każdy pisze za siebie, każdy może podpisać się jak chce, komentarze są otwarte, niejaki Wojtek zadaje pytanie “czy chcecie zdjęcia?”. Ja się pytam do kogo to pytanie i czy wypowiadające się w komentarzach osoby mają o tym decydować ? Zdjęcia wysyła się redaktorom a jeśli się o tym nie wie to zawsze można ich o to zapytać. Zakładka kontakt i team są chyba widoczne.
Nagonka na pytanie o kwestie finansowe faktycznie jest zbędna bo może ktoś o tym po prostu nie wiedzieć, a ktoś inny może czuć się takim pytaniem wręcz urażony.
Pojawiają się jednak teksty o szkalowaniu, obrażaniu i żądaniach przeprosin. Na takich ludziach to ja się niestety już poznałem. W gruncie rzeczy chcą zrobić dobrze ale kiedy coś pójdzie nie tak to pod wpływem emocji potrafią wiele złego wyrządzić sobie i innym przez swoje impulsywne zachowanie.
Proponuję wszystkim ochłonąć. Komentarze pod żadnym wpisem na DO nie są miejscem do debaty o tym kto i jak decyduje o tym co na stronie się pojawia. Równie dobrze każdy z was może podpisać się czyimś nickiem i pisać co chce, a to za któregoś z redaktorów a to z kolei za autora zdjęć. Zapraszamy na forum. Nie mniej jednak ja “dalekie” zdjęcia z Himalajów chętnie obejrzę. Za darmo i pod warunkiem że mnie ktoś za to oglądanie do sądu nie poda.
I fajnie. Mogliśmy mieć ciekawe zdjęcia (“to może być hit”, “dwie-trzy stówy jak nic.”, “fotki z takich gór to coś naprawdę wyjątkowego”, “będzie szansa na zdjęcie roku”…), a mamy kłótnię. Kto na tym stracił?
Bardzo proszę wszystkich o zakończenie komentowania sprawy wywołanej przez kol. Wojciecha.
Pomocny link jakby ktoś chciał gravatar na blogi. Ten avatar jest przypisany do podanego e-maila, więc to jak podpis, parafka, favicon, i chyba ochrona swoich komentarzy? Pozdrawiam!
http://pl.gravatar.com/site/login
z prawej czy aby na pewno to Jaworz z Pasma Łososińskiego? Pozdr.
Jeżeli tak to respekt – 🙂